Tomáš Fučík (JKH GKS Jastrzębie), Lubomir Vosatko (Unia Oświęcim), Petr Kuboš (GKS Tychy), Tomáš Komínek (JKH GKS Jastrzębie), Petr Šinágl (Comarch Cracovia), Martin Vozdecký (Tempish Polonia Bytom) – to szóstka najlepszych graczy 3. meczu ćwierćfinału play-off wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Tomáš Fučík (JKH GKS Jastrzębie) [*5]
- W spotkaniu z TatrySki Podhalem Nowy Targ zaprezentował sie ze świetnej strony. Ogromny spokój, mobilność w bramce i świetny refleks. Obronił 25 z 26 uderzeń rywali i zachował 96-procentową skuteczność.
Obrońcy:
Lubomir Vosatko (Unia Oświęcim) [*2]
- Po jego trafieniach oświęcimianie wrócili do gry. Dwukrotnie popisał się soczystymi uderzeniami spod linii niebieskiej, które zaskakiwały Rafała Radziszewskiego. Trener Josef Doboš często korzysta z jego usług, co sprawia, że doświadczony czeski defensor przebywa nawet 30 minut na lodzie.
Petr Kuboš (GKS Tychy) [*4]
- Nie da się ukryć, doświadczony Czech w play-offach prezentuje się znacznie lepiej. Jest mocnym punktem tyskiej defensywy. W trzecim starciu z Tauronem KH GKS Katowice, zakończonym zwycięstwem trójkolorowych 5:2, Kuboš zanotował dwie asysty. Poza tym nie popełnił większych błędów w destrukcji.
Napastnicy:
Tomáš Komínek (JKH GKS Jastrzębie) [*4]
- Czeski napastnik przesądził o zwycięstwie JKH nad TatrySki Podhalem Nowy Targ. W 57. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie (2:1), a tuż przed końcową syreną trafił do pustej bramki. Zagrał tak, jak na obcokrajowca przystało.
Petr Šinágl (Comarch Cracovia) [*2]
- "Pasy" pokonały Unię Oświęcim po dogrywce 3:2, a spora w tym zasługa czeskiego skrzydłowego. Šinágl został przez trenera Rudolfa Roháčka przestawiony do pierwszej formacji i trzeba przyznać, że ożywił jej grę. Zaliczył asysty przy trafieniach Krystiana Dziubińskiego i Damiana Kapicy. Wykonał też decydujący rzut karny.
Martin Vozdecký (Tempish Polonia Bytom) [*3]
- Doświadczony skrzydłowy odżył w Polonii. Jest wiodącą postacią tego zespołu, co świetnie udowodnił w trzecim meczu ćwierćfinału przeciwko PGE Orlikowi Opole. W 11. minucie znakomicie dograł do Richarda Bordowskiego, a pod koniec pierwszej odsłony sam wpisał się na listę strzelców, podwyższając na 2:0.
Czytaj także: