Przemysław Odrobny (TatrySki Podhale Nowy Targ), Jan Homer (JKH GKS Jastrzębie), Lukáš Zíb (Comarch Cracovia), Andrej Themár (Tauron KH GKS Katowice), Tomáš Komínek (JKH GKS Jastrzębie), Mateusz Bepierszcz (GKS Tychy) – to szóstka najlepszych graczy 34. kolejki Polskiej Hokej Ligi wybrana przez dziennikarzy portalu HOKEJ.NET.
Bramkarz:
Przemysław Odrobny (TatrySki Podhale Nowy Targ) [*4]
- Ze znakomitej strony pokazał się w wygranym 2:1 meczu z MH Automatyką Gdańsk. Imponował spokojem i znakomitym refleksem. Obronił 38 z 39 uderzeń rywali i zachował świetną 97-procentową skuteczność. Na dodatek zaliczył też asystę przy zwycięskim trafieniu autorstwa Elvijsa Biezaisa.
Obrońcy:
Jan Homer (JKH GKS Jastrzębie) [*3]
- Jego zespół pokonał Unię Oświęcim 4:1, a Homer oprócz świetnej gry w destrukcji był niezwykle użyteczny także po drugiej stronie tafli. Zdobył niezwykle ważną bramkę na 1:1, popisując się soczystym uderzeniem z pełnego zamachu. W klasyfikacji plus/minus wypadł na +2.
Lukáš Zíb (Comarch Cracovia) [*2]
„Pasy” pokonały Polonię Bytom 6:1, a doświadczony czeski defensor zaliczył trzy asysty. Ma coraz większy wpływ na grę ofensywną swojego zespołu.
Napastnicy:
Andrej Themár (Tauron KH GKS Katowice) [*8]
- Przed jego strzałami drżą bramkarze polskich klubów. Themár znów miał ogromny wpływ na grę swojego zespołu. W wygranym po dogrywce starciu z PGE Orlikiem Opole (3:2) zdobył dwie bramki. 29-letni Słowak ma patent na opolskich bramkarzy, bo w czterech meczach strzelił im aż...
10 bramek.
Tomáš Komínek (JKH GKS Jastrzębie) [*4]
- Ekipa znad czeskiej granicy pokonała na wyjeździe Unię Oświęcim 4:1. Na ten wynik spory wpływ miał właśnie Komínek. Może nie był on oszałamiająco widoczny, ale zagrał za to niezwykle efektywnie. Zdobył dwie bramki i zaliczył asystę przy trafieniu Jana Homera.
Mateusz Bepierszcz (GKS Tychy)
- Tyszanie rozbili Anteo Naprzód Janów 12:0, a spora w tym zasługa Bepierszcza, który aż czterokrotnie wpisał się na listę strzelców. 26-letni skrzydłowy coraz lepiej rozumie się z Alexem Szczechurą i Michaelem Cichym. Efekty są widoczne już na pierwszy rzut oka.
Czytaj także: