Aron Chmielewski: "Musimy zagrać u siebie tak samo"
Aron Chmielewski swoim golem pomógł drużynie Oceláři Trzyniec wygrać drugi mecz półfinału play-off czeskiej ligi i wyrównać stan serii. - Musimy u siebie zagrać tak samo - mówi polski napastnik przed dalszą częścią półfinału.
Chmielewski strzelił wczoraj gola ustalającego na 3:0 wynik drugiego spotkania półfinałowego z najlepszym w sezonie zasadniczym Dynamem Pardubice. Po tym spotkaniu w serii jest remis 1-1.
- Ciężko wywalczone zwycięstwo. Pardubice mają świetną drużynę, ale graliśmy od początku z pokorą, bez błędów i z dyscypliną. Grało wszystkich 21 zawodników i było to widać na lodzie oraz w wyniku - skomentował po spotkaniu w rozmowie z oficjalną stroną internetową swojego klubu.
Polak trafił do siatki po raz pierwszy w tej edycji play-off czeskiej ligi.
- Oczywiście cieszę się, że trafiłem i mogłem pomóc drużynie, ale przede wszystkim, że wygraliśmy - skomentował.
Swojego gola zdobył w 2. minucie trzeciej tercji, sprawiając, że jeśli wychodząc na trzecią odsłonę gospodarze mieli nadzieje na odwrócenie losów spotkania, to znacznie one zmalały.
- Przy stanie 3:0 gra się lepiej niż przy stanie 2:0, kiedy przeciwnik może zdjąć bramkarza, nacisnąć, padnie jakiś głupi gol i już jest nerwówka - skomentował. - Przy 3:0 Pardubice już bramkarza nie zdejmowały. Nie chcę powiedzieć, że przeciwnik zrezygnował, ale mieliśmy mecz pod kontrolą.
Reprezentant Polski dodał, że był to w wykonaniu mistrzów Czech znacznie lepszy występ niż w przegranym dzień wcześniej 2:4 pierwszym meczu w Pardubicach.
- Zaczęliśmy pierwszą tercję źle, łapaliśmy kary, a to nas kosztowało siły - powiedział o pierwszym spotkaniu. - W drugim meczu było lepiej.
Po dwóch spotkaniach z rywalem wyżej notowanym w sezonie zasadniczym obrońcy tytułu zabrali do Trzyńca wynik w serii 1-1, z którym przystąpią do czwartkowego spotkania numer 3 przed własną publicznością.
- Bardziej byśmy się cieszyli, gdybyśmy jechali do domu z wynikiem 2-0 dla nas, ale i 1-1 jest dobry - mówi Chmielewski. - Musimy zagrać u siebie tak samo - z pokorą wobec rywala, bo jest bardzo dobry. Wierzę, że kibice przyjdą nas wesprzeć. Fani będą z nami i "weźmiemy to" u siebie.
Komentarze