Asysta Kolusza. Poprad pokonał mistrza
Zespół HK Poprad niespodziewanie pokonał na wyjeździe mistrza Słowacji, Slovana Bratysława, a asystę przy jednej z bramek zwycięskiego zespołu zanotował Marcin Kolusz.
Drużyna z Popradu, która w tabeli Slovnaft Extraligi zajmuje 11. miejsce w tabeli zdecydowanie nie występowała w bratysławskiej Samsung Arenie w roli faworyta. Mimo że Slovan także w obecnym sezonie zawodzi (4. miejsce) to wygrał pięć poprzednich spotkań i w meczu przeciwko najmniej skutecznej drużynie ligi liczył na łatwe 3 punkty. Spotkanie rozpoczęło się po myśli miejscowych, bowiem w 9. minucie po zagraniu Marka Urama Róbert Döme z najbliższej odległości wpakował krążek do bramki Marcela Melicherčíka. Goście nie poddawali się jednak i to wcale nie do Slovana należała inicjatywa w pierwszej części gry. W 14. minucie spotkania dobrą akcję przeprowadził pierwszy atak zespołu z Popradu. Strzał Arne Krotáka stojący w bramce Slovana Sasu Hovi zdołał jeszcze odbić, ale wobec dobitki Igora Rataja był bezradny, wobec czego wynik spotkania został wyrównany. Nie utrzymał się on jednak do końca pierwszej tercji, bowiem w jej ostatniej minucie, gdy na ławce kar siedział Dávid Buc gospodarze ponownie wyszli na prowadzenie, a swojego drugiego gola w meczu zdobył Döme.
Druga część gry jednak ku zdumieniu miejscowych fanów została zupełnie zdominowana przez zespół Tibora Turana. W 26. minucie znakomitą okazję na wyrównanie miał Rataj, ale nie udało mu się oddać strzału. Na zasłużoną bramkę zespół HK Poprad musiał więc czekać o cztery minuty dłużej. Prawoskrzydłowy trzeciego ataku Popradu, Marcel Haščák wywalczył krążek przy bandzie, rozegrał go z Dávidem Skokanem i pokonał Hoviego wyrównując na 2:2. Ostatecznie asystę przy tym golu zapisano także Koluszowi, który zagrywał krążek wcześniej. Bramka wyrównująca jeszcze bardziej ośmieliła drużynę gości i przed końcem drugiej tercji to oni wyszli na prowadzenie. Na ławce kar siedział akurat środkowy Slovana, Ľubomír Vaic, a po niespełna minucie gry w przewadze strzałem w okienko bramki rywala gola zdobył Kroták.
Początek trzeciej odsłony mógł tylko załamać gospodarzy i ich fanów na trybunach Samsung Areny w Bratysławie. Fatalny błąd obrony gospodarzy wykorzystał bowiem Michal Lukáč, dzięki czemu jedenasty zespół tabeli prowadził w hali mistrza już 4:2. Ostatnią okazję na powrót do gry Slovan zmarnował, kiedy na ławce kar siedział Dávid Skokan, a już 19 sekund po zakończeniu jego kary Adam Lapšanský zdobył piątego gola dla HK Poprad i mimo, że trzecia tercja w wykonaniu gospodarzy wyglądała znacznie lepiej od fatalnej drugiej, to dobra postawa Melicherčíka w bramce rywali nie pozwoliła im odrobić strat. Mistrzowie Słowacji zostali przez swoich niezadowolonych fanów pożegnani gwizdami. HK Poprad mimo zwycięstwa wciąż zajmuje jedenaste miejsce w tabeli, mając na koncie 31 punktów - o jeden mniej niż dziesiąty MsHK Żylina. Z sześćdziesięcioma golami zespół Turana jest najmniej skuteczną drużyną całej Extraligi. Marcin Kolusz w 28 spotkaniach zaliczył siedem asyst i nie zdobył bramki.
Slovan Bratysława - HK Poprad 2:5 (2:1, 0:2, 0:2)
1:0 Döme - Uram - Kukumberg 08:46
1:1 Rataj -Kroták - Kasík 13:41
2:1 Döme - Uram - Kukumberg 19:26 PP
2:2 Haščák - Skokan - Kolusz 29:39
2:3 Kroták - Fabian - Rataj 38:06 PP
2:4 Lukáč - Jarolín - Bartánus 41:08
2:5 Lapšanský - Kroták - Rataj 46:58
Strzały: 26-39.
Minuty kar: 20-16.
Widzów: 4450.
Slovan: Hovi - Sersen, Devečka, Kropáč, Vaic, Lažo - Bohunický, Hruška, Hujsa, Lipianský, Kuľha - Srdinko, Hlavačka, Döme, Kukumberg, Uram - Kováčik, Hančák, Šiffalovič, Hreus, Baček.
HK Poprad: Melicherčík - Fabian, Kasík, Lapšanský, Rataj, Kroták - Dora, Michal Segľa, Lukáč, Jarolín, Bartánus - Gavalier, Malinský, Kolusz, Skokan, Haščák - Procházka, Bakoš, Buc, Piatak, Segľa.
Komentarze