W niedzielnym sparingu lepsi okazali się gospodarze z Torunia, którzy wygrali 3:2, duży wkład w to zwycięstwo mieli testowani Białorusini i Rosjanie. W pomeczowej serii rzutów karnych górą byli jednak gdańszczanie.
Niedzielny mecz był rewanżem za wygraną gdańszczan na własnym lodzie tydzień wcześniej. Torunianie wystąpili w najsilniejszym składzie, łącznie z testowanymi zawodnikami zza wschodniej granicy. Trener Andrej Kawalau postanowił jednak dać wolne Janowi Steberowi, a sprawdzał za to Michaiła Samusienkę, który pokazał się z dobrej strony. Warto zaznaczyć, że jak na sparing dopisali kibice, którzy przez cały mecz głośno dopingowali swoją drużynę.
Pierwsza tercja to dużo chaosu z obu stron, krążek kilkukrotnie tańczył na linii bramkowej Michała Plaskiewicza, ale swoich szans nie wykorzystali choćby Jakub Stasiewicz czy Marek Wróbel. Torunianie nie pozostali dłużni, wielką ochotę do gry przejawiali Rosjanie, którzy byli bardzo blisko otwarcia wyniku. Najlepszą okazję zmarnował Maksim Citok. Wynik po pierwszej tercji, podobnie jak przed tygodniem w Gdańsku, nie uległ zmianie.
Początek drugiej odsłony to kara meczu dla Miłosza Lidtke. Obrońca toruńskiej drużyny zaatakował z tyłu Szczerbakowa, który nie dokończył meczu i pojechał do szpitala, na szczęście skończyło się na urazie wargi. Nesta musiała grać przez 5 minut w osłabieniu, co w końcu wykorzystali goście. Krążek w tercji ataku przejął Adam Skutchan i w sytuacji 2 na 1, perfekcyjnie obsłużył Stasiewicza, który tylko dołożył łopatkę kija. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla Automatyki to kwestia czasu, drużyna znad morza nie poszła za ciosem, a i po długim okresie osłabienia obudzili się torunianie. Krążek w środkowej strefie przejął Piotr Winiarski i podał gumę do Dominika Olszewskiego, który w sytuacji sam na sam pewnym strzałem pomiędzy parkanami Witkowskiego doprowadził do wyrównania. Minutę później Nesta była już na prowadzeniu. Łukasz Korzestański mocno uderzył z niebieskiej, a do odbitego krążka dopadł Citok i umieścił go obok bezradnego, w tej sytuacji, Witkowskiego. Po drugiej tercji sensacyjnie Nesta Mires prowadziła z MH Automatyką.
Gdańszczanie wyraźnie podrażnieni ruszyli do ataków, ale brakowało dokładności. Dobrą szansę miał Adam Skutchan, ale Plaskiewicz skrócił kąt i wybronił trudny strzał. Kiedy nadeszła zmiana wschodniego zaciągu, znów goście zostali zamknięci we własnej tercji.Siemion Garszynidealnie zza bramki nagrał do Daniiła Oriechina, a ten z najbliższej odległości wpakował krążek do siatki. Gdańszczanie zdołali odpowiedzieć za sprawą Vlastimira Bilčika, ale na trzecią bramkę zabrakło już czasu.
Po meczu rozegrano serię rzutów karnych, w których do trener Czuch desygnował do bramki Krzysztofa Bojanowskiego. Zawodnicy ekstraligowej MH Automatyki lepiej wykonywali najazdy, które wygrali w stosunku 3:1.
Nesta Mires Toruń – MH Automatyka Gdańsk 3:2 (0:0, 2:1, 1:1)
0:1 Jakub Stasiewicz – Adam Skutchan, Sebastian Wachowski 5/4 (23:33)
1:1 Dominik Olszewski – Piotr Winiarski (37:10)
2:1 Maksim Citok – Łukasz Korzestański (38:29)
3:1 Daniił Oriechin – Siemion Garszyn (51:12)
3:2 Vlastimir Bilcik (58:18)
Pomeczowa seria rzutów karnych:
Nesta Mires: Olszewski (-),Karczocha(-), Dołęga (+), Garszyn (-), Oriechin (-)
MH Automatyka: Polodna (+), Pesta (-), Samusienka (-), Marzec (+), Vitek (+)
Sędziowali: Przemysław Gabryszak (główny) – Sebastian Machel, Daniel Lipiński (liniowi)
Minuty karne: 25 (w tym 5+20 za atak z tyłu dla Miłosza Lidtke) – 8
Strzały: 26 – 27
Widzów: 250
Składy:
Nesta Mires Toruń: Plaskiewicz (Bojanowski n/g) – Lidtke, Jaworski; Minge, Winiarski, Dołęga – Podsiadło, Skólmowski; Wiśniewski, Citok, Naparło – Guriejew, Jóźwiak; Garszyn, Karczocha, Oriechin – Korzestański, Gołaszewski; Husak, Śmieszek, Olszewski
Trener: Juryj Czuch
MH Automatyka Gdańsk: Witkowski (Zgrzebnicki n/g) – Lehmann, Bilčik; Vitek, Polodna, Wróbel – Maciejewski, Wachowski; Samusienka, Stasiewicz, Skutchan – Wysocki, Kantor; Strużyk, Rompkowski, Marzec – Dolny, Leśniak; Wrycza, Różycki, Pesta oraz Szczerbakow
Trener: Andrej Kawalau
Czytaj także: