Bezradność sanoczan. Toruń zgarnia trzy punkty [WIDEO]
Hokeiści Ciarko STS-u Sanok przegrali w niedzielnym spotkaniu 30. kolejki Polskiej Hokej Ligi z KH Energą Toruń 1:3. Torunianie decydujący cios zadali na cztery minuty przed końcem spotkania za sprawą Vadima Vasjonkina.
Już w pierwszej tercji torunianie prezentowali się lepiej od gospodarzy, często zagrażając bramce Patrika Spěšný'ego. Widać było, że są o krok szybsi od sanoczan, którzy często tracili krążki we własnej tercji. Najpierw goście nie wykorzystali ponad półtorej minuty gry w podwójnej przewadze, a następnie mocny strzał Rodionowa ostemplował słupek. Wynik meczu otworzyli gospodarze w 15. minucie, gdy strzał Macieja Bielca z bliskiej odległości dobił Krystian Mocarski. Pod koniec sanoczanie rozpoczęli grę w podwójnej przewadze, jednak nie potrafili pokonać Conrada Möldera.
W drugiej odsłonie hokeiści z Torunia dopięli swego i doprowadzili do wyrównania. Pod bramkę krążek dokładnie wyłożył Dominik Olszewski, a Patrika Spěšný'ego celnym strzałem pokonał Aleksandr Szkrabow. W 33. minucie statycznie grający sanoczanie mieli okazję do ponownego wyjścia na prowadzenie, jednak Sami Tamminen zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału w sytuacji sam na sam z Mölderem i nie zdołał go pokonać.
Ostatnie dwadzieścia minut było pod dyktando torunian, którzy byli szybsi od rywala, a wywierając presję na przeciwniku przejmowali kontrolę nad krążkiem. Pod koniec meczu ataki gości wreszcie przyniosły skutek. Najpierw dokładne podanie zza bramki Roberta Arraka wykorzystał Vadim Vasjonkin, a następnie błąd sanoczan wykorzystał sam Arrak dobijając strzał, który odbił się od bandy.
Po meczu powiedzieli:
Marcin Ćwikła (trener Ciarko STS Sanok):
- Może jakby udało się nam dołożyć gola w przewadze 5 na 3, to mecz inaczej by się ułożył. Mieliśmy tam ze dwie szanse na gola, lecz za mało ich wykreowaliśmy. W sytuacji 5 na 5, też ciężko było te okazje wytworzyć. Toruń to dobra, szybka drużyna. W szczególności w przejściu z gry defensywnej do ataku. Chcielibyśmy przyzwyczaić kibiców do zwycięstw, ale życie często to wszystko weryfikuje.
Jussi Tupamäki (trener KH Energi Toruń): - Było to dobre wyjazdowe spotkanie w naszym wykonaniu. Ciężka walka przez całe spotkanie. Trudno powiedzieć o decydującym momencie spotkania, lecz na pewno obronienie osłabienia 3 na 5 było dla nas bardzo ważne. Nasz czwarty atak zagrał dobry mecz i zdobył ważnego gola na 1:1, trzeba ich za to pochwalić.
Ciarko STS Sanok - KH Energa Toruń 1:3 (1:0, 0:1, 0:2)
1:0 - Krystian Mocarski - Maciej Bielec, Sami Jekunen (14:22),
1:1 - Aleksandr Szkrabow - Michał Kalinowski, Dominik Olszewski (28:09),
1:2 - Vadim Vasjonkin - Robert Arrak, Lauri Huhdanpää (56:00),
1:3 - Robert Arrak - Michał Kalinowski (58:36).
Sędziowali: Paweł Breske, Marcin Polak (główni) - Kamil Korwin, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 10-8.
Strzały: 27-31.
Widzów: 1600.
Sanok: Spěšný - Rąpała (6), Jekunen; Henttonen, Hämäläinen, Bukowski (2) - Marva, Olearczyk; Sawicki, Tamminen, Mokszancew - Piippo, Bar; Strzyżowski (2), Wilusz, Biały - Wróbel, Łyko; Bielec, Mocarski, Filipek.
Trener: Marcin Ćwikła
Toruń: Mölder - Jaworski, Szkrabow (4); Kogut (2), K. Kalinowski, Szabanow - Szkodienko, Zieliński; Vasjonkin (2), Arrak, Huhdanpää - Kozłow, Rodionow; Limma, Korczocha, Syty - Skólmowski; Olszewski, Rożkow, Kalinowski oraz Zając.
Trene: Jussi Tupamäki
Komentarze
Lista komentarzy
Chelios Chris
Bravo dla Torunia , taktycznie rozegrane super , 5 na 5 Sanok nie mógł stworzyć sobie sytuacji , tam w recenzji meczu macie błąd , to Olszewski podawał do Szkrabowa na 1-1 , Chyba zła passa za Toruniem , będą niebezpieczni dla każdego , forma idzie do góry .