Błażej Kapica: Idea tego przepisu była świetna
Odżyła dyskusja na temat powrotu przepisu, który obligował kluby do przymusowego stawiania na polskich golkiperów. Obowiązywał on w latach 2015-2018 i na jego mocy polski bramkarz musiał rozegrać w sezonie zasadniczym połowę ogólnego czasu gry. Jak ocenia go Błażej Kapica, który w sezonie 2016/2017 rozegrał 22 ligowe mecze?
– Moim zdaniem sama idea tego przepisu była świetna, ponieważ dawała szansę młodym polskim bramkarzom w jakimś stopniu pokazać się. Wcześniej nie mieli takiej okazji, bo byli w cieniu starszych i bardziej doświadczonych polskich bramkarzy lub obcokrajowców.
Czy ta idea się sprawdziła? Bardzo trudno odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ mimo wszystko mało kto na tym skorzystał. Większość drużyn była konstruowana w oparciu o doświadczonego polskiego bramkarza bądź naturalizowanego obcokrajowca.
Ten przepis obowiązywał przez trzy lata, a ja skorzystałem z niego przez jeden sezon. Dziękuję za to Markowi Ziętarze, najlepszemu trenerowi, z jakim miałem okazję pracować. To on zgodził się na to, aby na mnie postawić i mam nadzieję, że go w tym czasie nie zawiodłem.
Widziałem w tym przepisie same plusy. W dużym tempie nabiera się bezcennego ogrania i doświadczenia, którego niestety na treningach nie jesteś w stanie nabyć. Poza tym pojawia się zwiększenie świadomości, że jesteś ważnym ogniwem drużyny.
Jeśli ten przepis miałby pomagać młodym bramkarzom przebić się do czołówki i każdy z nich dostawałby się do czołówki, to efekty byłyby duże. Tacy bramkarze jak Zabolotny, Lewartowski, Kieler, Czernik, Studziński czy Bizub to świetny przykład na to, że mamy godnych następców. Ale jest jeszcze wielu innym młodych chłopaków, którzy przy wystarczającej ilości szans byliby w stanie podnieść swoje umiejętności.
Komentarze