Brynkus po wygranej z Tychami. "Robimy to, czego od nas oczekuje trener"
Comarch Cracovia pokonała na wyjeździe GKS Tychy 4:0. Dzięki temu zwycięstwu "Pasy", zajmują trzecie miejsce w tabeli PHL. Teraz krakowianie mają dłuższą przerwę od rodzimych rozgrywek, ponieważ czekają ich dwa mecze w Hokejowej Lidze Mistrzów.
Cracovia dobrze weszła w mecz i przez większość czasu kontrolowała jego przebieg. W pierwszej i drugiej tercji zdobyła po dwie bramki. Najpierw na listę strzelców wpisali się Erik Němec i Roman Rác, a w drugiej odsłonie tego spotkania do dorobku krakowian swoje trafienia dopisali Robert Arrak i ponownie Erik Němec. Świetnie w bramce Cracovii spisywał się Rok Stojanovič, który obronił 31 strzałów i zachował pierwsze czyste konto na polskich taflach.
– Myślę, że pomału wracamy na te właściwe tory. Gdzieś na początku mieliśmy małe problemy, ale z meczu na mecz wygląda to już znacznie lepiej. Dobrze weszliśmy w to spotkanie i je kontrolowaliśmy. Było to spotkanie prawie identyczne do tego, które zagraliśmy w Sanoku. Wzięliśmy kilka poprawek, bo trzecią tercję spokojnie zagraliśmy do końca – powiedział Sebastian Brynkus.
Zawodnicy Cracovii pierwszy raz w tym sezonie zagrali na zero z tyłu. Dobrą pracę wykonali obrońcy, którzy odegrali kluczową rolę w trzeciej tercji podczas tyskich kontr. Wielkie słowa uznania należą się również za wybronienie sytaucji w podwójnym usłabieniu w drugiej odsłonie tego spotkania.
– Robimy to, czego od nas oczekuje trener. Te bramki wpadają, jeśli taktycznie jesteśmy dobrze ustawieni, krążki same przychodzą i sytuacje się wytwarzają – dodał.
"Pasy" odniosły trzecie zwycięstwo z rzędu i tym samym umocniły się w czołówce tabeli PHL. Teraz czeka ich innego rodzaju zadanie do wykonania. Muszą się zmierzyć z ostatnim rywalem z grupy w Hokejowej Lidze Mistrzów.
– Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy tu tylko po trzy punkty i nic więcej się nie liczy. Teraz już ze spokojną głową możemy jechać do Szwecji – zaznaczył napastnik "Pasów".
Podopieczni Rudolfa Roháčka już we wtorek rozegrają ostatni mecz wyjazdowy w fazie grupowej, czyli w Hokejowej Lidze Mistrzów. Zmierzą się ze szwedzką drużyną Färjestad BK, a ten mecz rozpocznie się o godzinie 19.
– Wiadomo, że jest to całkiem inna liga, inny świat. Jedziemy tam pokazać się z jak najlepszej strony i urwać punkty – zakończył Brynkus.
Komentarze