W drugim dniu prekwalifikacji do Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie Polacy pokonali Ukrainę 6:1. Lider naszej kadry zaliczył dziś asystę, a po meczu opowiedział nam o dwóch minionych meczach i o decydującym starciu z gospodarzami turnieju.
HOKEJ.NET: – Dwa mecze za Wami, komplet punktów, więc poproszę Cię o podsumowanie dotychczasowych konfrontacji.
– Wczoraj wygraliśmy dość pewnie, bo 8:0. Mecz był cały czas pod naszą kontrolą. Dziś przed meczem ta koncentracja nie była na odpowiednim poziomie. Dlatego słabo weszliśmy w ten mecz. Przegrywaliśmy już 0:1. Takie rzeczy nie mogą mieć miejsca. Konsekwencje tego w meczu z Kazachstanem mogą być opłakane.
Choć nie zaczęliście najlepiej, to skończyliście z dość sporą zaliczką.
– Na szczęście obudziliśmy się na czas. Strzeliliśmy dość dużo bramek i kontrolowaliśmy przebieg gry. Dlatego jestem z tego faktu zadowolony. Musimy się mieć na baczności przez cały mecz.
W najbliższą niedzielę przyjdzie Wam zmierzyć się z Kazachstanem. Jak będziecie się przygotowywać do meczu z tak groźnym rywalem?
– Tą kwestię pozostawiamy trenerowi. My się przygotujemy do tego dopiero w niedzielę. Teraz trzeba odpocząć. Czuć w nogach te dwa mecze. Może nie rywale nie byli w nich wymagający, ale musieliśmy jeździć, walczyć i to kosztuje nas sporo sił. Dziś i jutro będziemy się regenerować. Trenerzy w tym czasie będą opracowywali plan na Kazachstan.
Jako, że masz pewne doświadczenie w grze z lepszymi rywalami, powiedz nam jakiego meczu się spodziewasz?
– Na pewno nie mamy w naszych szeregach takich zawodników, żeby grać z Kazachami otwarty hokej. Grając z takim rywalem, trzeba przede wszystkim skupić się na dyscyplinie taktycznej. Będziemy większość czasu spędzali w defensywie. Musimy skutecznie rozbijać ataki i zwrócić uwagę na podwajanie. Mamy zawodników potrafiących grać w destrukcji. Naszych szans musimy poszukać w kontratakach i grach w przewadze. Nie da się ukryć, że Kazachstan jest rywalem, który na papierze wygląda po prostu lepiej.
Naszą kadrę tworzą od niedawana młodzi zawodnicy. Czy mogą oni mieć problemy ze zniesieniem tej presji?
– Mamy w kadrze młodych zawodników, ale oni już kilka meczów w reprezentacji mają za sobą. Każdy wie, po co tu przyjechał. Wiadomo, że gramy o awans, więc w głowach mogą pojawić się różne myśli. Ci starsi gracze na pewno mogą pomóc im z radzeniem sobie z presją. Ja jestem spokojny, bo wszyscy chcemy wygrywać i wszyscy jesteśmy jedną drużyną.
W kadrze zdecydowanie masz obecnie najlepsze CV. Czujesz się liderem tej reprezentacji?
– Nie można samemu meczu wygrać. Nie jestem typem człowieka, który tak myśli. Jeden zawodnik meczu nie wygra. Cała drużyna gra, a nie poszczególni zawodnicy. Staram się jak najwięcej mogę. To nie jest jednak sport indywidualny. Każdy jest potrzebny i ważny dla naszej drużyny.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Korespondencja z Nur-Sułtanu.
Czytaj także: