Ciura: Nie trafiłem tego krążka zbyt czysto
GKS Tychy po raz czwarty w historii sięgnął po Superpuchar Polski! Ekipa z „piwnego miasta” pokonała GKS Katowice 4:3, a zwycięskiego gola zdobył Bartosz Ciura.
30-letni defensor kluczową dla losów meczu akcję przeprowadził w samej końcówce. Dostał dobre podanie od Christiana Mroczkowskiego, a następnie znalazł się w sytuacji sam na sam z Johnem Murrayem. Uderzył w krótki róg i zaskoczył golkipera GieKSy.
– Pojawiła się okazja, bo zobaczyłem, że na lodzie jest odrobina miejsca. Christian dograł mi krążek, a ja oddałem „szczęśliwy” strzał. Myślę, że John spodziewał się podania do Romana Ráca, który miałby wówczas przed sobą pustą bramkę. Nie trafiłem tego krążka zbyt czysto, dlatego myślę, że to uderzenie go zaskoczyło – powiedział wprost Bartosz Ciura.
Ostatnie zwycięstwo tyszan nad katowiczanami miało miejsce 28 grudnia 2022 roku, a więc niemal 10 miesięcy temu. Od tamtego czasu ekipa z „piwnego miasta” poniosła osiem porażek.
– Cieszymy się, bo ta seria była bardzo długa i bardzo nad nami ciążyła. Cieszymy się, że w takim meczu, o taką stawkę przełamaliśmy się i pokonaliśmy GKS Katowice – zaznaczył wychowanek Śnieżki Dębica.
Tyszanie jako pierwsi wyszli na prowadzenie, co w tegorocznych starciach z katowiczanami jeszcze im się nie zdarzyło.
– Dużo łatwiej gra się, gdy otwiera się wynik, bo to właśnie przeciwnik musi się otworzyć. My mieliśmy z tym problemy. Pracujemy nad tym, że mimo straconej bramki nie zmieniamy swojego stylu gry, tylko musimy kontynuować naszą grę. Myślę, że jeśli to zmienimy, będziemy mieli o wiele lepsze wyniki w lidze – zwrócił uwagę Bartosz Ciura.
Tyszanie mogli wcześniej przesądzić o losach spotkania, bo dwukrotnie grali w podwójnej przewadze. Nie zdołali jednak wykorzystać aż 230 sekund w tym elemencie!
– Wiadomo, że jest to początek sezonu i nie gramy jeszcze stu procent tego, co powinniśmy lub co potrafimy. Sezon jest długi i na pewno poprawimy te przewagi. Mamy świetnych zawodników odpowiedzialnych za to – wyjaśnił defensor GKS-u Tychy.
Trzeba jednak podkreślić, że podopieczni Pekki Tirrkonena w trzeciej odsłonie obronili aż trzy osłabienia.
– Wiemy, że mecze wygrywa się formacjami specjalnymi - przewagami czy osłabieniami. Wiele pracujemy nad tym, teraz z nowym trenerem, a wcześniej z Adamem Bagińskim. Mamy gdzieś tam ustawione te czwórki, które są typowo za to odpowiedzialne. Fajne, że to dobrze funkcjonuje i że mamy wysoki procent obronionych osłabień – podkreślił Ciura.
W piątek tyszan czeka kolejny ligowy mecz. Udają się do Oświęcimia na starcie z Re-Plast Unią Oświęcim, która zajmuje obecnie pozycję wicelidera.
Komentarze
Lista komentarzy
emeryt55
"Nie trafiłem tego krążka zbyt czysto" ha ha bo jak byś trafił czysto to by bramki nie było!!
JajcoW
Czyli strzelił farfocla, zeszło mu z łopatki i cuffalem wpadło do neca......a dla tormana to najpaskudniejsze strzały, bo nie wiadomo jaką trajektorię dostanie guma.....