Ósme zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści GKS-u Tychy, pokonując na własnym lodzie Comarch Cracovię 3:2 po rzutach karnych. Do ekipy trójkolorowych po kontuzji wrócił Bartosz Ciura.
Spotkanie GKS-u Tychy z Comarch Cracovią mogło się podobać nawet najbardziej wymagającym kibicom. Było twarde, zacięte i pełne emocji, bo zwycięzcę wyłoniła dopiero seria rzutów karnych.
– Był to na pewno ciężki mecz. Było trochę nerwówki, ale to własne życzenie. Najważniejsze, że wygraliśmy to spotkanie i to nas cieszy – powiedział Bartosz Ciura, doświadczony obrońca trójkolorowych.
Ciura w meczu 11. kolejki Polskiej Hokej Ligi przeciwko Zagłębiu Sosnowiec doznał bardzo bolesnej kontuzji. Podczas obrony osłabienia został trafiony krążkiem w twarz i doznał złamania żuchwy. Jak sam mówi, proces rehabilitacji przebiegł bardzo pomyślnie.
– Świetnie! Tęskniłem już za meczami. Za tą całą atmosferą, więc bardzo się cieszę, że wróciłem. Cieszę się, że wygrywamy te mecze i to jest najważniejsze w tym wszystkim – zaznaczył tyski obrońca, który opowiedział też o swojej rehabilitacji.
– Pierwszy tydzień po operacji przesiedziałem w domu. Przez następne dwa trenowałem w zaciszu mojego domu. Ćwiczyłem na rowerku i robiłem treningi z gumami. Potem trenowałem już z drużyną, z trenerem Jakubem Gruthem, aż w końcu wszedłem na lód. Najpierw bardziej indywidualnie, a potem już dołączyłem do drużyny. Wszystko przebiegło bardzo pomyślnie – opowiedział obrońca GKS-u, który w składzie tyszan pojawił się już w piątkowym meczu z JKH GKS-em Jastrzębie (4:1). Tyskiej publiczności zaprezentował się w starciu z Cracovią.
Tyscy hokeiści już w piątek rozegrają kolejne spotkanie. Tym razem na wyjeździe z drużyną KH Energii Toruń. Spotkanie odbędzie się o godzinie 18:30.
– Oczywiście, że podtrzymamy tę passę zwycięstw. Chcemy wygrywać mecze i zdobywać punkty – zakończył Ciura.
Czytaj także: