Ćwikła: Gra w przewadze? Wiem, że niektórzy się już denerwują, ale…

Ważne zwycięstwo odnieśli w środowy wieczór hokeiści Marmy Ciarko STS Sanok. Ekipa z Podkarpacia pokonała na własnym lodzie Zagłębie Sosnowiec 4:2 i odskoczyła mu na cztery punkty. – Wygraliśmy, chociaż mieliśmy w trakcie meczu kilka problemów – mówi Marcin Ćwikła, asystent pierwszego trenera STS-u.
Spotkanie było zacięte i bardzo wyrównane. Dla sanoczan najważniejszy jest z pewnością fakt, iż zgarnęli pełną pulę, która pozwoliła im powiększyć przewagę nad sosnowiczanami. W tej chwili wynosi ona cztery punktu, ale warto zaznaczyć, że ekipa STS-u rozegrała o dwa spotkania mniej.
– Nie był to łatwy mecz, ale bardzo ciężki. Wiadomo o jaką stawkę grały dwie drużyny. Wygraliśmy, chociaż mieliśmy w trakcie meczu kilka problemów. Ważne, że dopisaliśmy trzy punkty i wszyscy chłopcy zagrali na miarę swoich możliwości dlatego się cieszymy – mówił po meczu Marcin Ćwikła, asystent pierwszego trenera Marmy Ciarko STS Sanok.
Sanoczanom w tym sezonie nie wychodzą gry w przewadze. W środowym meczu mieli problemy z założeniem zamka i stworzeniem sytuacji w podwójnej przewadze.
– Ciężko idą. To nie tak, że nie trenujemy tego na treningu, bo to robimy. Czasami próbujemy innych formacji i ustawień. Teraz dwóch braci zestawiliśmy razem i to się na końcu udało. Trochę to trwało, ale strzeliliśmy tego trzeciego gola w końcu – wyjaśnił Ćwikła.
– Wiem, że niektórzy się już denerwują, ale Sosnowiec też miał swoje przewagi, sytuacje i też ich nie wykorzystał. Pracujemy nad tym, znowu jest rotacja w drużynie. Czekamy Sebastiana Harilę, Niko Ahoniemiego więc myślę, że jak wrócą to będzie to lepiej wyglądało – dodał.
Komentarze