Sanocki hokej przeżywa kolejne trudne chwile w swojej historii. Po pięciu kolejkach ligowych TAURON Hokej Ligi aż w czterech meczach zawodnicy Texom STS-u Sanok nie zdobyli ani jednego gola. Ale nie tylko sportowo nie jest różowo, gdyż klub ma problemy z płynnością finansową.
Texom STS Sanok po pięciu kolejkach ligowych zajmuje ostatnie 9. miejsce w TAURON Hokej Lidze. Nie jest to żadnym zaskoczeniem, gdyż skład oraz budżet klubu nie wskazywał przed sezonem, aby drużyna z Podkarpacia mogła się bić jak równy z równym z klubami mającymi kilka razy większe środki.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że budżet klubu z Sanoka to tylko około 1 mln złotych. W tej kwocie nie ma wliczonych kosztów wynajmu lodowiska, które wlicza się do procesu licencyjnego.
O ile seria pięciu porażek z rzędu nie zaskakuje, to fatalna skuteczność już tak. Podkreślmy, że aż w czterech spotkaniach sanoczanie nie zdobyli żadnego gola.
Te wyniki powodują nerwową atmosferę w klubie. W najbliższych dniach zarząd ma się pożegnać z kilkoma zawodnikami. Jest to spowodowane słabą postawą sportową oraz cięciami finansowymi, bo budżet nie do końca się spina.
Po raz kolejny nie wszystkie obietnice złożone przez włodarzy miasta zostały spełnione co stawia prezes Martę Przybysz w trudnej sytuacji finansowej. Czy została wsadzona na przysłowiową "minę"? To już najbliższe miesiące pokażą, lecz już wiadomo, że musi stawiać czoła wielu problemom organizacyjnym oraz finansowym.
Klub od kilku miesięcy jest spółką akcyjną, a jednym udziałowcem jest miasto, które odpowiada za organizację w klubie. Burmistrz Tomasz Matuszewski po raz kolejny stanął przed trudami przebudowania hokeja w Sanoku. Nie dość, że osiągane wyniki nie zadowalają kibiców, gra się nie klei, to coraz częściej słychać w hokejowym środowisku o kłopotach finansowych, które są efektem niedotrzymanych obietnic.
Widmo upadku sanockiego hokeja na poziomie seniorskim zagląda w oczy wszystkim zawodnikom i kibicom już od kilku lat. Teraz znów coraz mocniej.
Czytaj także:
