Hokejowa reprezentacja Polski zajęła ostatnie, czwarte miejsce w turnieju EIHC, który od 16 do 18 lutego rozgrywany w Katowicach-Janowie. – Mam nadzieję, że przygotowania poczynione tutaj i w Kanadzie przyniosą zamierzony skutek w kwietniu, podczas Mistrzostw Świata Dywizji I Grupy A – stwierdził Ted Nolan, selekcjoner biało-czerwonych.
„Orły” po raz pierwszy w historii występów w turniejach Euro Ice Hockey Challenge nie zdobyły żadnego punktu. Najpierw przegrały z Włochami 1:2, potem z Kazachstanem 1:4, a na sam koniec uległy Węgrom 2:3.
– Tym razem było naprawdę trudno. Zawodnicy zostawili już w tym sezonie sporo sił na lodzie, a wkrótce startują play-offy. Myślę, że każdy dał z siebie tyle, ile mógł – zaznaczył Ted Nolan.
Doświadczony Kanadyjczyk przyznał, że jego zespół jest na etapie nauki. Trwa praca nad nowym systemem gry i wariantami rozgrywania krążka w różnych sytuacjach.
– Kiedyś prowadziłem juniorskie zespoły w Kanadzie i wiem, że w towarzyskich spotkaniach zwycięstwo nie było priorytetem. To był czas na naukę. Tak też było i teraz – wyjaśnił Nolan, zaznaczając, że jest spokojny o dyspozycję zespołu na mistrzostwach świata zaplecza elity.
– Myślę, że będziemy lepszą drużyną. Kazachstan również będzie lepszą drużyną, Ukraina też będzie dobra. Każda ekipa na pewno będzie w lepszej formie – powiedział były trener Buffalo Sabres i New York Islanders.
Sęk jednak w tym, że z Ukrainą nie zmierzymy się w Budapeszcie, bo występuje ona w niższej dywizji. Kanadyjski szkoleniowiec albo się przejęzyczył, albo zaliczył małą wpadkę.
– Na mistrzostwach musimy zaprezentować się najlepiej jak potrafimy i wyeliminować proste błędy. Chcemy być zespołem grającym twardo i agresywnie, ale do tego potrzebna będzie nam świeżość. Turniej w Janowie pokazał, że do mistrzostw trzeba przystąpić wypoczętym – wyjaśnił Ted Nolan.
Zgrupowanie przed mistrzostwami świata zaplecza elity rozpocznie się w kwietniu. Nad czym wówczas będą pracować biało-czerwoni?
– Skupimy się na taktyce i powtarzalności. Musimy także popracować nad przygotowaniem fizycznym, by poziom naszej energii był odpowiedni. Na najważniejszym dla nas turnieju każdy z graczy musi być skupiony, zdeterminowany i mieć sporo energii do gry – stwierdził 59-letni szkoleniowiec.
Podkreślił też, że jego zespół chce wygrać turniej w Budapeszcie i awansować do elity. – Po to tutaj jestem. Rozmawialiśmy, że zwycięstwa mają przyjść w określonym czasie, a nadejdzie on po fazie play-off w PHL. Wówczas, kiedy ruszą mistrzostwa – zakończył.
Czytaj także: