Na brak ofert nie narzeka Damian Kapica, który nie porozumiał się z Comarch Cracovia co do nowych warunków kontraktowych. Sytuację próbują wykorzystać również działacze Podhala Nowy Targ. Czy reprezentant Polski wróci do macierzystego klubu?
Kapica jest hokeistą, którego nie trzeba zbytnio przedstawiać kibicom. Od wielu lat jest solidną marką w Polskiej Hokej Lidze - zawodnikiem dobrze wyszkolonym technicznie, dynamicznym i potrafiącym zdobywać ważne gole.
Ostatnie osiem lat spędzi w ekipie Comarch Cracovii i był ulubieńcem krakowskiej publiczności. Przez ten czas zdobył z "Pasami" dwa tytuły mistrzowskie. Sięgnął także po Puchar Kontynentalny oraz dwa Puchary i dwa Superpuchary Polski. Był graczem bardzo produktywnym, bowiem w 353 ligowych meczach zgromadził aż 390 punktów za 161 bramek i 229 asyst.
Szefostwo krakowskiego klubu zaproponowało mu nowy kontrakt, ale zawodnik nie przyjął oferty krakowskiego klubu i postanowił "zbadać" rynek.
Wiemy, że Kapica kilka tygodni temu rozmawiał z działaczami GKS-u Tychy i otrzymał też oferty z zagranicznych klubów. Chodzi konkretnie o drużyny HC RT Torax Poruba 2011 (zaplecze czeskiej ekstraligi) i Sheffield Steelers (brytyjska EIHL)
– Wybierzemy najlepszą opcję dla niego i jego rodziny. Priorytetem jest jednak pozostanie w Polsce – mówił nam Petr Kalus, menadżer zawodnika.
Z ostatnich informacji wynika, że do rozmów włączyli się też działacze Podhala Nowy Targ, w którym Kapica stawiał pierwsze kroki. W kuluarach mówi się, że umowę 30-letniego skrzydłowego miałby opłacać prywatny sponsor. Jednak rozbieżności finansowe pomiędzy stronami są zbyt duże i wątpliwe aby nowotarżanin wrócił do macierzy.
Nie można wykluczyć, że pomimo całej transferowej "sagi", Kapica pozostanie w Krakowie. Rozmowy między obiema stronami zostały wznowione i dla zawodnika to właśnie ta opcja byłaby najbardziej odpowiednia.
Czytaj także: