W wieku 30 lat karierę postanowił zakończyć Damian Tomasik. Były reprezentant Polski miał dość nieprofesjonalnego prowadzenia klubu, ciągłych problemów finansowych i postanowił zająć się biznesem.
Słuchy dochodzą, że już jakiś czas temu podjąłeś decyzję co do dalszej gry w hokeja.
Damian Tomasik: Tak, już w listopadzie tamtego roku wiedziałem, że będzie to mój ostatni sezon na arenie ekstraligowej. Złożyło się na to kilka czynników, ale głównymi były - łagodnie mówiąc - nieprofesjonalna sytuacja finansowa i organizacyjna w naszym klubie. Drugim mocnym aspektem była propozycja prowadzenia sporego ośrodka rehabilitacyjnego u nas w regionie. Jestem magistrem fizjoterapii z kilkuletnim już doświadczeniem, więc przystałem na tę propozycję. Postawiłem zatem teraz w stu procentach na fizjoterapię, bo prowadzę też swój gabinet.
Skąd taka decyzja i czy problemy w ostatnich latach w Nowym Targu się przyczyniły i przyspieszyły decyzję o zawieszeniu łyżew na kołku?
Problemy w ostatnich latach na pewno popchnęły mnie mocniej do podjęcia takiej a nie innej decyzji. Od początku zakładałem, że na polskim podwórku trzeba mieć jeszcze coś w zanadrzu oprócz hokeja, bo jak wiemy nie zarabiamy tyle, co np. siatkarze, nie mówiąc już o piłkarzach, bo to jest przepaść. Dlatego, gdyby przydarzyła się niefortunna kontuzja lub wypłynął by jakiś inny czynnik zmuszający mnie do powieszenia łyżew na kołku, nie chciałem zaczynać życia od zera.
Czy masz żal do działaczy, że z obietnic nic nie wyszło? Może ich ruchy nie do końca były udane i stąd te problemy? Czy czuliście się oszukani?
Czy mam żal? Chyba nie, chyba po prostu byliśmy jako zawodnicy za bardzo naiwni i zbyt łatwo wierzyliśmy w słodkie śpiewki prezesów. Oszukani? Tak, na pewno, bo przecież chociażby umowy mieliśmy podpisane z prezesami/zarządem, które obowiązują do dnia dzisiejszego, zapewniano nas również kilkunastokrotnie, że zaległości dostaniemy w tym i w tym terminie… no nic, czekamy dalej, zobaczymy co przyniesie przyszłość. Chciałbym jeszcze żartobliwym tonem powiedzieć, że w wyniku tych wszystkich sytuacji, które miały miejsce w szatni, śmialiśmy się, że nawet jakby sponsorem został Elon Musk i tak by coś stanęło na przeszkodzie.
Czy według Ciebie działacze w ostatnich latach nie dotrzymali obietnic i obecna sytuacja to pokłosie ich działania?
Myślę, że problem, który jest dzisiaj, nawarstwiał się już dobrych kilka lat, tylko nie mówiło się o tym głośno, a zamiatało się problemy pod dywan i myślano, że jakoś to będzie. Dziś jest tak, że drużyna seniorska ma długi rzędu nie tysięcy, a milionów i wydaje mi się, że jest nikła szansa, by spółka zgłosiła drużynę do ekstraligi w przyszłym sezonie na poziomie powiedzmy przynajmniej normalnym, gdzie będzie stabilizacja co do wypłat, a także sprzętu, gdzie zawodnicy nie będą musieli się martwić czy na wyjazd pojadą z kijem czy bez… Jednak jestem wychowankiem tego klubu, to tu przeżywałem najlepsze chwile swojej przygody hokejowej, to tu w Nowym Targu kibice na trybunach robią najlepszą robotę, dlatego chciałbym wszystkim podziękować, że zawsze mogłem liczyć na ich wsparcie, nawet tym, którzy szczególnie lubili mnie hejtować (śmiech).
Przy okazji chciałbym również podziękować rodzicom za wsparcie od początku do końca mojej przygody zawsze mogłem na nich liczyć, a w szczególności dla mojego taty, który dawał mi cenne wskazówki co do mojej gry. To on był dla mnie największym autorytetem jako sportowiec i dalej jest jako człowiek. Szczególne podziękowanie również dla żony i dzieci, bo czy było lepiej, czy gorzej zawsze ze mną byli.
Na koniec chciałbym zaznaczyć, że trzymam kciuki za Podhale i chciałbym, aby jak najszybciej klub z takimi tradycjami wyszedł na prostą, a następnie walczył o najwyższe cele.
Tomasik to wychowanek nowotarskiego hokeja. W Podhalu rozegrał praktycznie całą karierę z dwuletnią przerwą na grę w GKS-ie Katowice. W sumie w polskiej ekstralidze rozegrał 498 spotkań [30 bramek i 104 asysty]. Na ławce kar spędził 345 minut. W klasyfikacji +/- uzyskał -118. Pięciokrotnie zdobywał brązowy medal.
W reprezentacji Polski rozegrał 17 meczów, a w 2018 roku po udanym sezonie w "Szarotkach" pojechał na Mistrzostwa Świata IA.
Czytaj także: