Hokeiści Texom STS-u Sanok zrewanżowali się Podhalu Nowy Targ za wyjazdową porażkę 1:9. Ekipa z Podkarpacia wygrała na własnym lodzie 6:4, a ten mecz podsumowaliśmy wspólnie z Szymonem Doboszem.
HOKEJ.NET: – Odnieśliście cenne zwycięstwo przed sezonem. Jak ocenisz to spotkanie?
Szymon Dobosz: – Wydaje mi się, że byliśmy to w jakimś stopniu winni kibicom, ponieważ pierwszy mecz na nie wyszedł, natomiast drugi był już dużo lepszy. Traktujemy tamto spotkanie jako wypadek przy pracy.
Czy rozmawialiście w szatni o tej wysokiej i dość głośnej porażce, że musicie się wziąć do kupy i pokazać, że to była tylko wpadka?
– Myślę, że nie. Każdy z nas wiedział, że wtedy nie mieliśmy dnia. Poza tym każdy mecz jest inny i każdy zaczyna się od stanu 0:0.
Czy dziś lepiej wypełnialiście założenia taktyczne nakreślone przez trenera? Bo skuteczność wam dziś dopisywała.
– Dokładnie. Mieliśmy dobre wejście w mecz, wydaje mi się, że wszystkie nakreślone przez trenera warianty zostały w większości wykonane prawidłowo.
Jeśli chodzi o grę z tyłu, to trener chyba mógł mieć pretensje, bo jednak straciliście dziewięć bramek, ale dziś było już zupełnie inaczej.
– Jest progres!
Rozmawiał: Sebastian Królicki
WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:
Czytaj także:
