Dobra skuteczność i przełamanie
Spotkaniem z PGE Orlikiem Opole, wygranym 8:2, hokeiści Unii Oświęcim zakończyli drugą rundę Polskiej Hokej Ligi. Przy okazji odczarowali Toropol, na którym nie wygrali od 1138 dni!
– Po pierwszych pięciu minutach mogliśmy przegrywać 0:2, ale z tarapatów uratowały nas świetne interwencje Michala Fikrta. Później to my przejęliśmy całkowitą kontrolę nad wydarzeniami na lodzie – ocenił Jan Daneček, środkowy Unii.
Najlepiej świadczy o tym fakt, iż po pierwszej odsłonie prowadzili już 5:0.
– Byliśmy bardzo skuteczni i dzięki temu mogliśmy kontrolować przebieg spotkania. Mieliśmy pod bramką rywala wiele szczęścia, a to właśnie tego pierwiastka brakowało nam w poprzednich meczach – dodał „Dandys”.
Druga runda w wykonaniu zawodników Unii była niezła. Zacznijmy od tego, że zdobyli w niej 19 na 36 możliwych punktów i awansowali o dwa miejsca w tabeli z dziewiątego na siódme. Strzelili też 46 bramek, a stracili 26.
– Wynik punktowy na pewno jest lepszy niż po pierwszych 12 spotkaniach, ale wciąż daleki od ideału. Szkoda zwłaszcza przegranych spotkań na własnym lodzie, jak ten z KH Energą Toruń czy JKH GKS-em Jastrzębie – zaznaczył Daneček.
Dziś podopieczni Jiříego Šejby ponownie zmierzą się z PGE Orlikiem Opole (godz. 18:00), tyle że przy Chemików 4.
– Odwracanie terminarza po każdej z rund to dla mnie coś nowego. Nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim rozwiązaniem. Mamy przed sobą mecze z drużynami słabszymi „na papierze”, więc musimy zrobić wszystko, by je wygrać – zakończył czeski napastnik.
Komentarze