Druga odsłona rewanżów ćwierćfinałowych – zapowiedź 17. kolejki PHL
Już dzisiaj czekają nam zmagania w ramach 17. kolejki Polskiej Hokej Ligi. Wydaje się, że najciekawiej zapowiada się starcie Comarch Cracovii z GKS-em Tychy.
Trudny teren
O godzinie 18:00 na własnej tafli Marma Ciarko STS Sanok zainauguruje 17. kolejkę mierząc się z Re-Plast Unią Oświęcim. Sanoczanie we wtorkowej kolejce zaprezentowali się z niezłej strony i stawili nielada opór katowiczanom, jednak ostatecznie ulegli im 1:3.
– Graliśmy lepiej niż w poprzednich meczach. Szczególnie dobra była nasza gra w obronie wówczas gdy graliśmy w pełnych składach. W przyszłych meczach musimy grać w ten sposób, ale zdobywać też więcej bramek – powiedział po meczu Kalle Valtola, defensor STS-u.
Z kolei ten aspekt jest mocną stroną biało-niebieskich, którzy mają najwięcej zdobytych bramek w lidze (62) i przy tym mogą pochwalić się najwyższą skutecznością strzałów (11,5%). Bardzo dobrze radzą sobie też podczas liczebnych osłabień, bo bronią je z 88,5-procentową skutecznością, co również jest najlepszym wynikiem w lidze.
Poprzedni tydzień nie był dla nich udany, gdyż przegrali trzy spotkania z rzędu. We wtorek pozbyli się tego piętna i zdołali wysoko pokonać na własnej tafli KH Energę Toruń 7:1. Teraz czeka ich wyjazd do Sanoka, a ten teren nie jest dla nich zbyt komfortowy. W poprzednim sezonie przegrywali na nim w sezonie zasadniczym, a przełamali się dopiero w fazie play-off.
– Wiemy, że sanoczanie mają drużynę grającą w sposób zdyscyplinowany. Musimy być czujni i uważni oraz nie łapać zbędnych kar. Musimy grać z głową, bo czeka nas daleka droga. Sanok ma dobrych zawodników, którzy dobrze radzą sobie w kontratakach. Istotnym elementem będzie też wykorzystanie przewag – uśmiechnął się Teddy Da Costa, najlepiej punktujący zawodnik ekipy z Chemików 4.
Dwóch pretendentów do złota
Wydaje się, że najwięcej emocji będzie towarzyszyło spotkaniu Comarch Cracovii z GKS-em Tychy. Obie drużyny słabo rozpoczęły rozgrywki, jednak z meczu na mecz rozwijają skrzydła. Krakowianie zajmują obecnie trzecie miejsce w lidze i mogą pochwalić się dwoma zwycięstwami z rzędu. W niedzielę pokonali Re-Plast Unię Oświęcim 5:2, a w ostatniej kolejce wygrali na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie 2:1. Dzięki temu zwycięstwu awansowali do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Teraz walczą o jak najlepsze rozstawienie.
– Rzeczywiście był to bardzo zacięty mecz. Rok bronił bardzo fajnie, ale myślę też, że jako cała drużyna graliśmy bardzo dobrze. Kreatywnie w ataku i z poświęceniem w obronie. Byliśmy też konsekwentni w swoich poczynaniach. Mieliśmy szansę podwyższenia gry na 3:1 czy nawet 4:1, ale niestety nie wpadło – przyznał Patryk Wronka.
Tyszanie w minionej kolejce pauzowali, ale w niedzielę przegrali na własnym lodzie z JKH GKS-em Jastrzębie 2:4. Rywalizacja o czwarte miejsce, dające po dwóch rundach prawo gry w Pucharze Polski nabrała dodatkowego smaczku.
– Na razie myślimy o tym, żeby się zregenerować i wyciągnąć wnoski z przegranego spotknia z JKH. Chcemy ze spokojnymi głowami wsiąść do autokaru, pojechać do Krakowa i zdobyć trzy punkty – stwierdził Olaf Bizacki.
Pewny faworyt
W tym samym czasie GKS Katowice na własnej tafli podejmie Zagłębie Sosnowiec. Katowiczanie ostatnio pokonali sanoczan 3:1, natomiast sosnowiczanie w takich samych rozmiarach zwyciężyli w Nowym Targu i awansowali na szóste miejsce w tabeli.
– Jestem wdzięczny zawodnikom za zaangażowanie i pracę do ostatniej minuty – podkreślił Grzegorz Klich, trener Zagłębia.
Nie da się jednak ukryć, że faworytem tego starcia będzie GieKSa, która chce zakończyć drugą rundę na pierwszym miejscu.
Dzisiejszą kolejkę zakończy mecze KH Energii Toruń z JKH GKS-em Jastrzębie. Dla jastrzębian będzie to bardzo ważne spotkanie w kontekście awansu do Turnieju Finałowego Pucharu Polski. Ale w tym aspekcie nie wszystko zależy od podopiecznych Róberta Kalábera, muszą oni liczyć też na wpadkę tyszan.
Brązowi medaliści poprzedniego sezonu mają spore problemy ze skuteczością. W 15 meczach zdobyli zaledwie 24 bramki, czyli tyle co najsłabsze w lidze Podhale Nowy Targ.
– Trzeba poświęcić się pracy na bramkarzu, ponieważ ten element niestety nam nie wychodzi, a nie można wygrać meczu, jeżeli ten element źle funkcjonuje. Staramy się coś z tym zrobić. Bramki nie wpadają, trzeba więc trenować dalej i szlifować ten aspekt – zaznaczył Radosław Nalewajka.
Marma Ciarko STS Sanok – Re-Plast Unia Oświęcim godz. 18:00
Poprzednie mecze: 2:4.
Transmisja: polskihokej.tv
Comarch Cracovia – GKS Tychy godz. 18:30
Poprzednie mecze: 4:0.
Transmisja: polskihokej.tv
KH Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie godz. 18:30
Poprzednie mecze: 1:2.
Transmisja: polskihokej.tv
GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec godz. 18:30
Poprzednie mecze: 5:2.
Transmisja: polskihokej.tv
Komentarze
Lista komentarzy
Zaba
Na jakiej podstawie piszecie, że Cracovia awansowała do finału PP? Przecież ciągle są TEORETYCZNE możliwości, że zarówno JKH jak i Tychy mogą ją wyprzedzić, więc ABSOLUTNIE Cracovia jeszcze nigdzie nie awansowała!!!
bolo73
Zaba awansowała awansowała i nie zmienisz tego, Jastrzębiu został jeden mecz a ma stratę 3 pkt co Craxy i gorszy bzepośredni bilans więc...
bolo73
Tyle tylko, że JKH ma jeden mecz awansem więc faktycznie ma do rozegrania jeszcze dwa mecze wliczające się do klasyfikacji PP więc sprawa jest otwarta. Masz rację.
wpv
@Zaba i @bolo73. Oczywiście, że Cracovia jest pewna gry w PP. JKH ma 19 punktów (wygranego meczu z Unią nie bierzemy pod uwagę, bo był rozgrywany awansem). Zatem JKH ma 6 punktów straty do Cracovii i 2 mecze do rozegrania, więc nawet gdy się zrównają punktami, to Cracovia ma lepszy bilans bezpośredni, gdyż wygrali oby dwa mecze bezpośrednie, więc JKH nie może ich przeskoczyć.
Zaba
Mea Culpa :)
hubal
rewanże ćwierćfinałowe , cóż to za oksymoron ?
ktoś coś wie ?