Hokej.net Logo

Dziubiński: Wiedzieliśmy, że musimy być pozytywnie nastawieni

Krystian Dziubiński - lider Re-Plast Unii Oświęcim (Foto: Michał Chwieduk)
Krystian Dziubiński - lider Re-Plast Unii Oświęcim (Foto: Michał Chwieduk)

Re-Plast Unia Oświęcim wykonała plan i wywiozła z Sanoka jedno zwycięstwo. Oznacza to, że biało-niebiescy prowadzą w ćwierćfinałowej rywalizacji 3:1. – Wiedzieliśmy, że musimy być pozytywnie nastawieni i być razem do końca jako drużyna – zaznaczył Krystian Dziubiński, kapitan Unii.


O czwartym meczu ćwierćfinału, wygranym 5:2

– Przede wszystkim zbyt dużo było kar. Dobrze, że w końcu udało nam się strzelić gola w przewagach. Zresztą jedna i druga strona miała okazje, żeby „załatwić” ten mecz w przewagach 5 na 3. Wybroniliśmy się. Wiedzieliśmy, że złapaliśmy wykluczenia, ale nie były to głupie faule. Sędziowie je po prostu zagwizdali. 

Nie były to głupie faule w tercji ataku czy zbędne złośliwe zagrania, po których karma wraca i wpadają bramki dla rywala. Wiedzieliśmy, że musimy być pozytywnie nastawieni i być razem do końca jako drużyna.

O pierwszej wygranej w Sanoku i przerwie w playoff

– Myślę, że dla każdego jest dobrze, że będzie ta przerwa. Jedni, jak i drudzy jej potrzebują. Trzeba ją po prostu dobrze wykorzystać, zregenerować się, potrenować i wrócić silniejszym na drugą część fazy play-off.

O powrocie do Sanoka, z którym zdobył tytuł mistrzowski

– Czas spędzony w Sanoku wspominam bardzo dobrze. W końcu sięgnęliśmy tutaj po dwa Puchary Polski i mistrzostwo Polski, dlatego wydaje mi się, że było dobrze. Ale kibice chyba już tego nie pamiętają.

O atmosferze w sanockiej Arenie

– Atmosfera jest dobra, ale zachęcałbym do lepszego dopingu. Na trybunach są rodziny z dziećmi, dlatego uważam, że powinno to być na nieco innym poziomie.

O sędziowaniu

– Rzeczywiście sędziowanie było inne niż w pierwszym meczu w Sanoku. Jednak grając w reprezentacji Polski, to takie faule, za które na ławkę kar odsyłali nas sędziowie, są odgwizdywane. 

Nie ma co się kłócić z dużą liczbą wykluczeń. My, jak i kibice nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Nasza liga też nie. Gdy arbitrzy zaczynają gwizdać zahaczanie, uderzenia i wychwytują tego więcej, to wszyscy jesteśmy oburzeni. A to tak naprawdę powinno wyglądać. 

Wtedy ten hokej jest czystszy i szybszy. Jeśli natomiast sędzia puszcza jeden, czy drugi faul, to później jest zażarta walka między zawodnikami. Nerwy puszczają i sami sobie wymierzamy sprawiedliwość. Rozpoczyna się polowanie na kości i mecz numer trzy należał właśnie do tego gatunku. Można się było dopatrzeć nieprzepisowych zagrać, a sędziowie nie do końca wszystko gwizdali. 

Rozmawiał: Sebastian Królicki.
 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • KuzynKSU
    2022-03-03 18:35:01

    Bardzo wyważony wywiad. O sędziowaniu mam trochę inne zdanie. Pozdrawiam Krystian

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe