Hokej.net Logo

EIHL: „Daciuk Belfastu” znów z drużyną Giants. Rywale GKS-u na remis z Manchesterem (WIDEO)

 EIHL: „Daciuk Belfastu” znów z drużyną Giants. Rywale GKS-u na remis z Manchesterem (WIDEO)

Działacze rywala GKS-u Katowice w finałowym turnieju Pucharu Kontynentalnego sprawili swoim fanom świąteczny prezent sprowadzając do klubu Chrisa Higginsa, który ma za sobą trzy sezony gry w tym klubie. W poprzedni weekend „Giganci” stoczyli dwa boje z Manchester Storm. Ich bilans to porażka i wygrana.

Higgins powraca do stolicy Irlandii Północnej


Szokująca rezygnacja z gry w hokeja przez Francisa Beauvilliera wymusiła na działaczach Giants potrzebą znalezienia zastępcy Kanadyjczyka w formacji ataku. Wybór padł na dobrze znanego w tym klubie Amerykanina z włoskim paszportem Chrisa Higginsa.


32-letni skrzydłowy po raz pierwszy pojawił się w stolicy Irlandii Północnej w sezonie 2013/14. Zaliczył dokładnie 50 punktów i dzięki swoim wysokim umiejętnościom technicznym zyskał przydomek „Daciuk Belfastu”. Następnie odszedł do Nottingham Panthers, po czym powrócił na dwa kolejne sezony do Giants, a następnie postanowił zakończyć karierę.


Jest w formie, gotowy do gry – przekonuje trener Adam Keefe – Wiem, że kibice będą zachwyceni, mogąc znów podziwiać swojego „Daciuka Belfastu” w akcji. Higgins był na szczycie mojej listy życzeń. To typ gracza, który zawsze kreuje mnóstwo ofensywnych okazji na całej tafli i sprawia, że jego partnerzy z formacji stają się po prostu coraz lepsi.


Znalezione obrazy dla zapytania chris higgins belfast giants

Fot. belfastgiants.com

Zawsze miałem tutaj świetny czas, a kibice sprawiali, że czułem się jak w domu – mówi nowy-stary nabytek „Gigantów” – Wspaniałe uczucie znów założyć bluzę tego klubu i wyjechać na lód przed tą niesamowitą publicznością. Decyzja o zakończeniu kariery była bardzo trudna, ale ja zawsze powtarzam „nigdy nie mów nigdy”. Jestem podekscytowany tym powrotem, poznaniem nowych członków drużyny, spotkaniem ze starymi druhami, grą pod przewodnictwem Keefe’a i nadzieją kolejnych triumfów z Giants.


Serial gier ze Storm zakończony


„Giganci” zaliczyli prawdziwy maraton gier z drużyną Manchester Storm. Rozpoczęło się 16 grudnia wyjazdowym zwycięstwem 6:4. W ostatni weekend odbyły się dwa kolejne spotkania. Tym razem w stolicy Irlandii Północnej.


„Nawałnica” przybyła na „zieloną wyspę” z silnym postanowieniem odegrania się i zgarnięcia dwóch punktów. Do składu Giants powrócił Pat Dwyers oraz Jonathan Boxill. Poza grą pozostawali natomiast Colin Shields, Hunter Bishop, Guillaume Gélinas, Paul Swindlehurst, Matt Towe i Andrew Dickson.


Goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie, ale za każdym razem podopieczni Keefe’a odrabiali straty. Na początku drugiej tercji Darcy Murphy dobił strzał Davida Rutherforda. Na 2:2 wyrównał po wygranym przez „Gigantów” wznowieniu Kendall McFaull, wybrany pierwszą gwiazdą meczu.


Tyler Beskorowany nie miał zbyt dużo pracy w trakcie 65 minut gry. Spośród 21 strzałów, obronił 19. O wyniku końcowym decydowały rzuty karne. W konkursie najazdów kanadyjski golkiper przepuścił dwa strzały, podczas gdy stojący naprzeciwko Matt Ginn pozostał niewzruszony.


21 grudnia

The Stena Line Belfast Giants - Manchester Storm 2:3 po rzutach karnych (0:1, 1:0, 1:1, 0:0, k. 0:2)


0:1 – Dane Byers – Luke Moffatt, Felix-Antoine Poulin (8:52)

1:1 – Darcy Murphy – David Rutherford, Josh Roach (20:44)

1:2 – Shane Bakker – Linden Springer, Dallas Ehrhardt (43:16)

2:2 – Kendall McFaull – Jonathan Ferland (49:17)

2:3 – Ciaran Long (decydujący rzut karny)


Strzały: 43 - 22

Kary: 15 - 21

Widzowie: 3227


W sobotę „Giganci” byli podwójnie zmotywowani, aby zakończyć tę serię trzech kolejnych gier z „Nawałnicą” dwoma wygranymi. Plan Irlandczyków z północy powiódł się. Tego dnia byli bezbłędni. Pokonali rywali 4:0. Beskorowany zachował „czyste konto”, broniąc wszystkie 18 uderzeń gości.


Gola wygrywającego, a zarazem otwierającego wynik meczu zdobył Patrick Dwyer, który musiał tylko dostawić łopatkę kija po podaniu Kyle’a Bauna. Na 2:0 podwyższył Dustin Johner, kończąc kontratak gospodarzy. Mistrz Szwajcarii z ZSC Lions Zurych z 2008 roku pognał samotnie z krążkiem od polowy lodowiska i umieścił „gumę” dokładnie w górnym narożniku bramki Ginna.


W trzeciej tercji na zaskakujący strzał z koła bulikowego zdecydował się Rutherford i była to posunięcie ze wszech miar udane, bowiem po nim Giants prowadzili już 3:0. Wynik końcowy ustalił Josh Roach śmiało poczynając sobie w tercji ataku. Asysty przy tej bramce zaliczyli Baun, na którego koncie widniało już kluczowe podanie przy 1:0 oraz Johner, strzelec drugiej bramki tego dnia.


Pierwszą gwiazdą meczu wybrano Kevina Raine, który bezbłędnie kierował defensywą gospodarzy. 25-letni kanadyjski obrońca zebrał spore doświadczenie w lidze AHL, w której zdobył Puchar Caldera z Manchester Monarchs. Raine to urodzony zwycięzca. Na jego koncie są również puchary za wygranie ligi OHL oraz tegoroczny triumf w Challenge Cup, czyli pucharze brytyjskiej EIHL.


W sobotnim meczu do składu powrócił zawieszony na jedno spotkanie Hunter Bishop. Keefe nie skorzystał natomiast z pozostałych nieobecnych w piątek zawodników. Belfast Giants prowadzą w EIHL z jednym punktem przewagi nad Cardiff Devils, którzy mają na koncie jeden mecz mniej niż „Giganci”.


22 grudnia

The Stena Line Belfast Giants - Manchester Storm 4:0 (1:0, 1:0, 2:0)


1:0 – Patrick Dwyer – Kyle Baun, Lewi Hook (9:15)

2:0 – Dustin Johner – Hunter Bishop, Kendall McFaull (30:33)

3:0 – David Rutherford – Jim Vandermeer, Darcy Murphy (43:22)

4:0 – Josh Roach – Kyle Baun, Dustin Johner (45:45, 5/4)


Strzały: 36 - 18

Kary: 14 - 16

Widzowie: 3989




Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe