Emocje do ostatniej syreny. Trzy punkty zostają na Tor-Torze! [WIDEO]
Nie zabrakło emocji w pierwszym ligowym starciu na Tor-Torze. Hokeiści KH Energi Toruń pokonali Marmę Ciarko STS Sanok 3:2 w 3. kolejce Polskiej Hokej Ligi. Decydujące okazały się przewagi, które trzykrotnie wykorzystali torunianie.
Przed dzisiejszym meczem trudno było ocenić potencjał obydwu drużyn, które przed sezonem znacząco odmieniły swoje składy. Od ostatnich meczów sparingowych minęło kilka dni więc przebieg wydarzeń na lodzie był dużą zagadką. Zanim na lód spadł pierwszy w tym sezonie ligowy krążek, toruńscy kibice mieli okazję oficjalnie pożegnać Jarosława Dołęgę, nestora polskich lodowisk, który po 21 latach postanowił zakończyć zawodniczą karierę. O pierwszej tercji nie można zbyt wiele ciekawego powiedzieć, tylko nieliczne ataki i strzały miały w sobie dużo hokejowej jakości. Gospodarze długo nie mogli złapać właściwego rytmu, a goście dostosowali się do tego poziomu. Dopiero na minutę przed końcem tej tercji po sytuacyjnego podania Elomy nie wykorzystał Olszewski.
Znacznie więcej emocji przyniosła druga tercja. Bardzo zmotywowani wyszli na nią sanoczanie, którzy kilkukrotnie ostrzeliwali bramkę gospodarzy, by już w trzeciej minucie drugiej tercji objąć prowadzenie. Dobre podanie Ahoniemiego na wolne pole wykorzystał Filipiak, który rozpędził się lewą stroną i z bulika mierzonym strzałem po długim rogu pokonał Mustukovsa. Gospodarze próbowali natychmiast odpowiedzieć i przejąć kontrolę nad meczem, ale brakowało dokładności. Było też widać nerwy, gdy w pierwszej przewadze razili niedokładnością, a nawet złapali karę za nadmierną liczbę zawodników na tafli. Był to jednak zły dobrego początek. W 33 minucie KH Energa Toruń cierpliwie rozgrywała przewagę, raz po raz ostrzeliwując bramkę Salamy. W końcu podanie zza bramki od Koskinena wykorzystał Michał Kalinowski. Trzy minuty później, gospodarze ponownie wykorzystali czterominutową przewagę, a bramkę po zamieszaniu strzelił Mark Vitanen, któremu nieszczególnie przeszkadzali przy tym obrońcy STS-u.
Pierwsze minuty trzeciej tercji to ataki z obu stron i dobre interwencje bramkarzy. Znakomitej sytuacji po podaniu zza bramki Vitanena nie wykorzystał M. Kalinowski, którego strzał po lodzie czujnie obronił Salama. Gospodarze starali się kontrolować mecz i groźnie kontratakować, a szczególnie groźny był wspomniany Vitanen. 49 minuta to jednak koronkowo rozegrana przewaga przez Sanoczan, Mustakovs nie zdążył się przesunąć, a podanie wykorzystuje Tamminen. Na tym jednak nie skończył się festiwal bramek w przewagach, bo w 52 minucie, ponownie Mark Vitanen podczas gry w przewadze, zmienił kierunek lotu krążka po strzale Koskinena i gospodarze obejmują prowadzenie. Goście atakowali do samego końca, Koskinen i Syty w kontrach mogli zakończyć mecz, jednak to torunianie do ostatnich sekund odpierali raczej nieudolne już ataki przyjezdnych. To był mecz walki i godnych siebie rywali, którzy z każdą minutą meczu pokazywali coraz porządniejsze hokejowe rzemiosło, a kilku zawodników mogło się naprawdę podobać.
O krótkie podsumowanie meczu pokusił się Łukasz Podsiadło (II trener KH Energi Toruń)
Pierwszy mecz za nami cieszy zwycięstwo po ciężkim meczu, dużo walki. Z jednej i z drugiej strony, świetnie spisywali się bramkarze. Tak będą wyglądały wszystkie mecze i musimy być na to przygotowani. W tej lidze nie będzie łatwych spotkań i żadna drużyna się nie położy.
KH Energa Toruń - Marma Ciarko STS Sanok 3:2 (0:0, 2:1, 1:1)
0:1 Konrad Filipek - Niko Ahoniemi (22:59)
1:1 Michał Kalinowski - Niki Koskinen, Illa Korenczuk (32:59, 5/4)
2:1 Mark Viitanen - Elias Elomaa, Eemeli Jeskanen (36:09, 5/4)
2:2 Sami Tamminen - Ville Heikkinen, Kalle Valtola (49:45, 5/4)
3:2 Mark Viitanen - Niki Koskinen, Adrian Jaworski (52:25, 5/4)
Sędziowali: Bartosz Kaczmarek,Sebastian Kryś (główni) - Michał Żak, Grzegorz Dzięciołowski (liniowi)
Minuty karne: 6-12
Strzały: 34-31
Widzów: 1410
KH Toruń (2): E. Muštukovs - A. Jaworski, D. Ihnatenko; M. Syty, K. Kalinowski, I. Korenczuk - M. Zieliński, E. Augstkalns; M. Kalinowski, N. Koskinen, M. Viitanen - J. Ahonen, J. Gimiński; D. Olszewski, E. Elomaa (2), E. Jeskanen (2) - E. Schafer, O. Kurnicki; J. Wenker, T. Szyrkow, M. Zając.
Trener: Teemu Elomo
STS Sanok: D. Salama - J. Karlsson, K. Valtola; K. Filipek, T. Lahtinen, N. Ahoniemi (4) - K. Biłas, W. Łysenko; V. Heikkinen, S. Tamminen, A. Pawlenko - B. Florczak, J. Höglund (2); K. Mocarski, J. Mäkelä (4), S. Harila (2) - B. Rąpała; S. Dobosz, D. Ginda, L. Miccoli.
Trener: Miika Elomo
Komentarze
Lista komentarzy
J_Ruutu
Meczu polskiej ligi, a na lodzie kilkunastu Fińczyków.
To się porobiło :D
marcinek73
Meczu nie skomentuję, bo tak naprawdę nie ma czego. Wygrali nasi i jest ok. Bardziej niż sam mecz interesowało mnie widowisko jako całość. Od samego początku zauważyłem brak etatowego konferansjera Michała, który przez wiele sezonów zabawiał publiczność w przerwach między tercjami. Nie wiedziałem, nic o jakimś konflikcie pomiędzy Michałem, a prezesem. Myślałem, że to stan przejściowy, a okazuje się, że jednak nie. Szkoda. Widowisko straciło na atrakcyjności. Wcześniej miało się wrażenie, że uczestniczy się w czymś ważnym dla kibiców hokeja. Michał potrafił budować napięcie. Dziś myślałem, że wszyscy kibice uciekną z Tor- Toru po ostatniej syrenie, a zawodnicy wykonają cieszynkę przed pustymi trybunami. Niemal w każdym sportowym klubie jest ktoś kto dba o dobrą oprawę widowiska. W Toruniu już takiej oprawy nie potrzeba? Szkoda. Dziś mecz się odbył i tyle. Michał jeśli to przeczytasz wiedz, że jesteś WIELKI. Kolejne mecze obejrzę w telewizji. Sorki.
Wesoły Romek
Może i był to mecz walki, ale wynikało to z tego, że obie drużyny grały na takim samym niskim poziomie. Za dużo było strzałów metr od słupka, czy dwa metry nad poprzeczką. Jeśli chodzi o obronę to TKH powinno ogarnąć przejmowanie krążka po udanej interwencji Mustukovsa, ponieważ stwarzanie dodatkowych okazji obu GKS-om czy Unii źle się się dla Pierników skończy.
Co do pana Michała. Był na meczu jako kibic i rzeczywiście widowisko straciło na atrakcyjności bez jego konferansjerki. Potrzebny jest ktoś, kto robiłby "atmosferę". Tylko pytanie czy to rzeczywiście konflikt między nim a prezesem, czy też szukanie oszczędności tam gdzie nie trzeba. Niech posiadacze karnetów na ten sezon wezmą je do ręki i przeczytają, co tam jest napisane: SEZON 2021/22. No pewnie, po co miałyby trafić na makulaturę :) Jeszcze jedna uwaga co do meczu: niech kibice innych drużyn przygotują się na występy utalentowanego prowokatora, niejakiego Ahoniemi. Będzie się działo :)