Fatalna passa trwa. Czwarta wygrana JKH nad Automatyką
Hokeiści MH Automatyki Gdańsk przegrali 1:4 z JKH GKS-em Jastrzębie. Znakomicie w bramce przyjezdnych spisał się Tomáš Fučík, a przepięknym strzałem popisał się Vladimír Lukáčik. Była to czwarta wygrana jastrzębian nad gdańszczanami w tym sezonie.
Do wtorkowego spotkania z JKH GKS-em Jastrzębie, gdańszczanie przystąpili już bez Dawida Maciejewskiego, który w poniedziałek rozwiązał umowę z MH Automatyką. W składzie pojawił się zaś Sebastian Wachowski, ale nie było mu dane wyjść na lód. Ten mecz był też okazją, na domowy debiut dla Michała Kalinowskiego.
Potyczka rozpoczęła się od ataków gości, którzy od początku chcieli narzucić swój styl gry. Przyjezdni raz po raz zatrudniali Tomasza Witkowskiego, a jego vis-a-vis, Tomáš Fučík pozostawał przez długi czas bezrobotny. Dopiero w 10 minucie mógł popisać się interwencją po akcji sam na sam Josefa Vítka.
Chwilę później gościom udało się strzelić bramkę. Na drużynę gospodarzy została wówczas nałożona kara techniczna, a bombą z niebieskiej popisał się Lukáčik. Prowadzeniem JKH nie cieszyło się jednak zbyt długo. Już w 13. minucie znów był remis. Dmytro Szczerbakow nagrał do wjeżdżającego pod bramkę Macieja Rompkowskiego, a ten tylko dostawił łopatkę kija i krążek znalazł drogę do siatki. Jeszcze przed przerwą na prowadzenie mogli wyjść gospodarze, ale będącego sam na sam, Michała Kalinowskiego sfaulował Patryk Matusik, a sędzia nałożył na niego tylko karę mniejszą.
Druga tercja toczyła się w szybkim tempie, a dużo w niej było bezpośrednich starć przy bandach. Więcej szczęścia dopisało jednak drużynie gości, która to znów objęła prowadzenie. Dominik Paś wykończył szybką kontrę jastrzębian, ściął do środka i oddał strzał po lodzie, który zaskoczył Witkowskiego. Niezwykle aktywny tego dnia był Lukáčik, który podczas gry w przewadze trzykrotnie oddawał strzał „z niebieskiej”, ale tym razem czujny był golkiper MH Automatyki.
Ostatnią odsłonę, od ostemplowania słupka rozpoczął, nie kto inny, jak Vladimír Lukáčik. Gdańszczanie mogli pokusić się o wyrównanie, ale świetnie w bramce przyjezdnych spisywał się Tomáš Fučík.
Czas biegł nieubłaganie, a kiedy wszyscy spodziewali się, że za chwilę trener Kawalou ściągnie z bramki Witkowskiego, Dominik Jarosz podwyższył na 3:1 dla JKH. Młody napastnik dopadł do bezpańskiego krążka przed bramką i strzelił tuż przy słupku, a golkiper Automatyki, nie miał szans na reakcję.
Gdańszczanie byli wyraźnie podłamani straconą bramką, a efektem tego była mała bójka Bilčíka z Gimińskim. Obaj zainteresowani otrzymali po 4 minuty za nadmierną ostrość w grze. Dodatkowo obrońca ekipy znad czeskiej granicy, otrzymał karę mniejszą za atak łokciem. Wtedy trener Kawalou postawił wszystko na jedną kartę i wycofał z bramki Witkowskiego. Nic to jednak nie dało, kropkę nad „i” postawił Leszek Laszkiewicz, ustalając wynik na 1:4.
MH Automatyka, wobec wygranej PGE Orlika Opole, spadła na ósme miejsce w tabeli, a już w czwartek w Oświęcimiu zagra arcyważny mecz z Unią. Transmisja tego spotkania w TVP Sport. Jastrzębie natomiast w piątek podejmie, będącą w dołku, Comarch Cracovię.
Dwugłos trenerski:
Robert Błażowski (MH Automatyka, II trener): Do stanu 1:2, w obronie nie było najgorzej, później niestety coś się posypało. Sędziowie dali nam dziś dużo szans na grę w przewadze, ale znów nie udało się strzelić bramki. Były okazje, ale zabrakło skuteczności. Kolejny raz powtarzam, że nie da się wygrać meczu strzelając jedną bramkę.
Robert Kalaber (JKH GKS, trener): Jak wspomniał kolega, sędzia nałożył na nas aż za dużo kar, ale na szczęście udało nam się wybronić wszystkie osłabienia. Początek w naszym wykonaniu dobry, udało się wykorzystać przewagę. Potem chwila dekoncentracji i jedyny błąd, który kosztował nas bramkę. W dalszej części kontrolowaliśmy mecz. Dużo pomógł nam dziś Fučík, który świetnie bronił. Jestem zadowolony z trzech punktów, ale już szykujemy się na piątkowy mecz z Cracovią.
MH Automatyka Gdańsk – JKH GKS Jastrzębie 1:4
Sędziowali:
Strzały:
Minuty karne:
Widzów:
MH Automatyka:
JKH GKS:
Komentarze