GieKSa zwycięska! Sędziowskie popisy... [WIDEO]
W meczu 14. kolejki Polskiej Hokej Ligi GKS Katowice pokonał na własnym lodzie Comarch Cracovię 4:2. Tym samym podopieczni Jacka Płachty umocnili się na fotelu lidera. Nie popisali się za to sędziowie, którzy kilka razy mocno się pogubili i przedłużali spotkanie, naradzając się po wcześniej podjętych decyzjach.
Katowiczanie bardzo dobrze weszli w piątkowy mecz gdyż już w 45. sekundzie po strzale Grzegorza Pasiuta gumę do bramki skierował Patryk Wronka. W 9. minucie drugiego gola strzałem pod poprzeczkę zdobył Patryk Krężołek. Cracovia jednak po dwóch ciosach nie zamierzała się poddać. Tuż przed przerwą kontaktowego gola zdobył Grigorij Miszczenko.
W drugiej odsłonie serie kar otrzymała drużyna prowadzona przez Rudolfa Roháčka, co skrzętnie wykorzystali gospodarze. Najpierw Grzegorz Pasiut trafił po rykoszecie do bramki Pieriewozczikowa, a następnie błąd defensywy wykorzystał w sytuacji sam na sam Jakub Prokurat. W tej odsłonie nie popisali się sędziowie, którzy swoje decyzje podpierali długimi naradami między sobą bądź zawodnikami i trenerami obu drużyn. Gospodarze w tej odsłonie grali ponad 15 minut w przewadze. Oddali aż 22 strzały, ale w bramce Comarch Cracovii bardzo dobrze spisywał się Dienis Pieriewozczikow. Rosjanin dzięki swoim interwencjom utrzymywał swój zespół w grze w tym spotkaniu.
W ostatnich dwudziestu minutach Cracovia próbowała gonić wyniku. Co prawda goście zdobyli drugiego gola po składnej akcji pierwszego ataku i celnym uderzeniu Damiana Kapicy, jednak na więcej nie pozwolili gospodarze.
Pod koniec spotkania sędzia liniowy również dał "popis", gdy przy sygnalizowanej karze dla gości, do boksu zjechał John Murray, a ten omyłkowo wskazał sygnalizację "sześciu zawodników na lodzie". Przez ostatnie dwie minuty goście grali bez bramkarza, lecz katowiczanie nie dali sobie wydrzeć zasłużonego zwycięstwa.
- Dobry początek meczu w naszym wykonaniu. Trzeba przyznać, że dobrze zaczęliśmy, wyszliśmy na prowadzenie dwoma golami, naturalnie w drugiej tercji przez przewagi i osłabienia niektórzy mieli mniej czasu gry na lodzie. Myślę, że ogólnie dobry mecz z naszej strony, może mogliśmy wykorzystać trochę więcej sytuacji, które sami sobie stworzyliśmy. W trzeciej tercji dowieźliśmy wynik, suwerenna trzecia tercja i cieszymy się z kompletu punktów - mówił po meczu Jacek Płachta, trener GKS Katowice.
GKS Katowice - Comarch Cracovia 4:2 (2:1, 2:0, 0:1)
1:0 - Patryk Wronka - Grzegorz Pasiut, Aleksandr Jakimienko (00:45),
2:0 - Patryk Krężołek - Maciej Kruczek, Patryk Wajda (08:38),
2:1 - Grigorij Miszczenko - Erik Němec (17:21),
3:1 - Grzegorz Pasiut - Carl Hudson, Mateusz Michalski (25:45, 5/3),
4:1 - Jakub Prokurat - Patryk Wajda (32:11),
4:2 - Damian Kapica - Grigorij Miszczenko, Erik Němec (49:25).
Sędziowali: Paweł Breske, Michał Baca (główni) - Wojciech Czech, Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 2-18.
Strzały: 42-39 (11-16, 22-7, 9-16)
Widzów: 716.
GKS: Murray – Rompkowski, Jakimienko; Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson, Wanacki; Prokurat (2), Lehtonen, Krężołek – Wajda, Kruczek; Bepierszcz, Monto, Michalski – Musioł, Krawczyk oraz Lebek, Mularczyk.
Trener: Jacek Płachta
Cracovia: Pieriewozczikow – Gula (2), Šaur (2); Miszczenko, Němec (2), Kapica (4) – Dudaš, Müller; Ismagiłow, Bodrow, Woroszyło – Ježek (4), Kinnunen (2); Augustyniak, Jacenko, Popiticz - Jaracz, Gosztyła; Brynkus, Shirley, Dziurdzia.
Trener: Rudolf Roháček
Komentarze