Górny: Przewagi to nasz najsłabszy element [WIDEO]
Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie w finale Pucharu Polski przegrali z GKS-em Tychy 2:3 po dogrywce. Ekipa znad czeskiej granicy ma jednak czego żałować, bo w końcówce regulaminowego czasu gry nie wykorzystała dwóch gier w przewadze. To spotkanie podsumowaliśmy wspólnie z Kamilem Górnym, jastrzębskim defensorem.
Finał 26. edycji Pucharu Polski skojarzył dwa niepokonane dotąd zespołu w historii tychże rozgrywek. Tyszanie mieli na swoim koncie dziewięć triumfów, a jastrzębianie cztery, z czego aż trzy pod batutą Róberta Kalábera.
Po premierowej odsłonie było 0:0, a po czterdziestu minutach 2:0 prowadzili tyszanie. Jastrzębianie jednak nie poddali się i ruszyli do odrabiania strat.
– Pierwsza tercja to były hokejowe szachy, każdy badał teren. W drugiej tyszanie przeważali, ale w trzeciej zaczęliśmy więcej jeździć, pomagać sobie i walczyć. W konsekwencji tego strzeliliśmy dwie bramki – zaznaczył Kamil Górny, defensor JKH GKS-u.
Jego zespół w ostatniej części gry mógł zadać też ostateczny cios, ale w końcówce nie wykorzystał dwóch okresów gry w przewadze.
– Przewagi to nas najsłabszy element w tym sezonie. Mieliśmy swoje szanse i mogliśmy ustalić wynik spotkania w tychże przewagach, ale niestety nie udało się – zaznaczył 34-letni defensor, który odniósł się też do sytuacji kary złapanej w dogrywce przez Jakuba Ižackiego.
– Byliśmy na fali, ale ta jedna kara wybiła nas z rytmu, Nie może się tak zdarzyć, że jeden zawodnik łapie aż trzy kary. To był ten element, który ustalił wynik – dodał.
PEŁEN ZAPIS ROZMOWY, W PONIŻSZYM MATERIALE WIDEO
Komentarze