Petr Šinágl wrócił do pełni sił po problemach zdrowotnych. A Comarch Cracovia wykorzystuje 10-dniową przerwę w rozgrywkach po to, by mocniej potrenować.
34-letni Czech nie wystąpił w ostatnim ligowym starciu. „Pasy” przegrały na wyjeździe z Tempish Polonią Bytom 2:3. Do wyłonienia zwycięzcy niezbędna okazała się seria rzutów karnych.
– Byłem mocno przeziębiony, brałem antybiotyki, a do tego miałem uraz głowy. Nie byłem w stanie zagrać i pomóc swojemu zespołowi–zaznaczył Šinágl. – Wielka szkoda, że przegraliśmy. Mieliśmy w tym meczu ogromną przewagę i mnóstwo sytuacji. Jednak w bytomskiej bramce dobrze spisywał się Ondřej Raszka.
Trener Rudolf Roháček jak co roku wykorzystuje przerwę na reprezentacje i serwuje zawodnikom nieco mocniejsze treningi.
– Od wtorku mamy codziennie dwa, a nawet trzy treningi. Pracujemy na lodzie, w siłowni i jeździmy na rowerach stacjonarnych. Tak będzie do końca tygodnia, potem mamy dostać dwa dni wolnego – wyjaśnił dynamiczny napastnik.
Po meczach reprezentacji Cracovię czekają dwa ciężkie mecze. Wyjazdowe starcie z JKH GKS Jastrzębie (20 grudnia) i pojedynek na szczycie z GKS Tychy (22 grudnia). – Nasz cel? Dwa zwycięstwa. Chcemy wrócić na pierwsze miejsce w tabeli – zadeklarował Petr Šinágl.
Czytaj także: