Hokej.net Logo

Grobelkiewicz: To wymarzony koniec

fot. Kacper Jerke
fot. Kacper Jerke

BS Polonia Bytom została tegorocznym Mistrzem Polski Juniorów, po pokonaniu w finale 4:0 UKS-u Niedźwiadków MOSiR Sanok. Golkiper bytomian do domu wrócił jednak nie tylko ze złotym krążkiem, ale i nagrodą za najlepszego bramkarza turnieju. – Z pewnością to wymarzony koniec juniorskiej przygody – przyznał szczerze Tomasz Grobelkiewicz.

HOKEJ.NET: – Początek fazy grupowej i od razu pewna wygrana z tyszanami 6:0. Czy to zwycięstwo dodało wam pewności siebie czy raczej utwierdziło w przekonaniu, że stać Was będzie na sporo?

Tomasz Grobelkiewicz, bramkarz BS Polonii Bytom: – Uważam, że ta wygrana utwierdziła nas w przekonaniu, że stać nas będzie na wygranie tego turnieju. Wiedzieliśmy jednak, że jest to dopiero pierwszy krok w drodze po złoto.

Wyjście z grupy z pierwszego miejsca było chyba dobrym prognostykiem?

– Z pewnością tak było. Warto jednak podkreślić, że nie popadaliśmy w huraoptymizm i skupialiśmy się na kolejnych meczach.

Patrząc na wyniki, to najtrudniejszym dla was pojedynkiem było półfinałowe starcie z Cracovią wygrane 3:2 po karnych. Zgodzisz się z taką tezą?

– Tak, spotkanie z Cracovią sprawiło nam bardzo dużo problemów. Krakowska drużyna okazała się bardzo dobrze zorganizowana w obronie oraz skuteczna w przewagach. Można powiedzieć, że był to najbardziej stresujący moment tego turnieju. 

W finale po raz drugi zmierzyliście się z Niedźwiadkami Sanok, jednak nie można chyba powiedzieć, że było to identyczne spotkanie, jak w fazie grupowej. Coś was zaskoczyło?

– Wydaje mi się, że nic nas specjalnie nie zaskoczyło w spotkaniu finałowym. Mecz w fazie grupowej wyglądał co prawda kompletnie inaczej, jednak taki już jest sport. Jest to kwestia wielu czynników, między innymi dyspozycji danego dnia. 

Cztery rozegrane mecze, trzy przepuszczone bramki, 97,5% skuteczności i nagroda dla najlepszego bramkarza. To chyba wymarzony koniec juniorskiej przygody, prawda?

– Tak, z pewnością. Warto jednak podkreślić, że to osiągnięcie zawdzięczam moim kolegom z drużyny, którzy od pierwszego do ostatniego meczu grali bardzo zdyscyplinowany hokej, dzięki czemu ten turniej był dla mnie czystą przyjemnością.

Rozmawiał: Mikołaj Hoder

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe