Re-Plast Unia Oświęcim od falstartu rozpoczęła rywalizację z Comarch Cracovią. Biało-niebiescy przegrali 3:5, a wszystkie trzy gole dla nich zdobyli członkowie fińskiej formacji. – Sprezentowaliśmy rywalom cztery darmowe gole, a oni wykorzystali nasze błędy – zaznaczył Ville Heikkinen, środkowy biało-niebieskich.
Oświęcimianie piątkowego spotkania nie zaliczą do udanych. Popełniali w nim zbyt dużo błędów, za które przyszło im zapłacić za wysoką cenę. Podopieczni Nika Zupančiča najsłabiej zaprezentowali się w drugiej odsłonie, którą przegrali 1:3.
W trzeciej odsłonie odważniej zaatakowali, ale ich pogoń za wynikiem okazała się nieskuteczna.
– Wspólnie przeanalizowaliśmy to spotkanie, a także wczorajsze błędy. Jeśli je wyeliminujemy, będzie dobrze – tryska optymizmem fiński środkowy.
– Dziś czeka nas wielki mecz. Wszystko zaczyna się od dobrej obrony. Musimy oddawać więcej strzałów na bramkę i wykazać się większą dyscypliną. To klucz do zwycięstwa – dodaje.
Przed rozpoczęciem rywalizacji sporo mówiło się o kwestii wyboru rywala przez oświęcimian, którzy jako pierwsi wyłamali się z dotychczasowych ram i nie zdecydowali się skorzystać z tradycyjnej drabinki.
– Naprawdę w tej lidze nie ma znaczenia, z kim zmierzysz się w play-offach. Każda drużyna jest w stanie pokonać drugą. Aby zająć miejsce w finale, potrzebujesz ośmiu zwycięstw. Dla każdej drużyny nie będzie to łatwe. Przypomina to wspinaczkę pod wielką górę – kończy Ville Heikkinen.
Czytaj także:
