Henttonen: Jeśli chcemy grać dobrze, to musimy dużo trenować
26-letni Toni Henttonen ma być jednym z liderów ataku Ciarko STS Sanok a już we wtorek po raz pierwszy zagra w nowych barwach gdy przyjdzie się zmierzyć w meczu towarzyskim z Comarch Cracovią. - Sparingi zawsze są lepsze niż treningi. Pozwalają sprawdzić, jak wygląda nasza gra na tle rywala - podkreśla fiński napastnik.
HOKEJ.NET: – Za Tobą pierwszy tydzień treningów w nowym klubie. Jak wrażenia i aklimatyzacja?
Toni Henttonen, nowy napastnik Ciarko STS-u Sanok: – Bardzo się cieszę, że tu jestem. Mamy świetne lodowisko, nową szatnię i naprawdę fajny skład złożony z super facetów.
Na treningach przygotowujesz się z Aleksim Hämäläinenem i Jakubem Bukowskim. Jak układa się współpraca?
– Na razie bardzo dobrze. Czuję, jakbyśmy grali razem już wcześniej, bo naprawdę fajnie się rozumiemy. Mam nadzieję, że swoją postawą pomożemy zespołowi odnosić zwycięstwa w zbliżającym się wielkimi krokami sezonie.
Marek Ziętara to wymagający szkoleniowiec. Czy coś cię zaskoczyło w treningach?
– Bardzo podobają mi się treningi i standardy trenera Marka Ziętary. To ważne, aby trenować ciężko, ale nadal mądrze.
Karierę głównie spędziłeś w Finlandii, ale miałeś też epizod w podobnej pod względem kulturowym Szwecji. Można porównać te ligi do tego, co zaobserwowałeś już w Polsce?
– Jestem w Sanoku dopiero przez tydzień, więc to bardzo trudne. W ligach, w których grałem wcześniej nacisk położony był na jazdę na łyżwach. Wielu ekspertów często podkreśla, że są to ligi typowo łyżwiarskie. Jeśli chcesz w nich dobrze prosperować, musisz porządnie jeździć. To kluczowy element w tych ligach.
Fot. Tomasz Sowa
We wtorek zagracie swój pierwszy mecz towarzyski, a waszym przeciwnikiem będzie Comarch Cracovia.
– Moim zdaniem sparingi zawsze są lepsze niż treningi. Pozwalają sprawdzić, jak wygląda nasza gra na tle rywala i ogólny poziom zgrania.
Oczywiście musimy dobrze i dużo trenować, ale gra to zawsze inna sprawa. Rachunek jest prosty: jeśli chcemy grać dobrze, to musimy dużo trenować.
Rozegrałeś w sumie 24 spotkania w Liidze. Czy trudno dostać się zawodnikowi z Mestis do najlepszego ligi w Finlandii?
– Tak, nawet bardzo. Nie wiem, jaki jest procent graczy, którzy dostają się do Ligii z Mestis. Wydaje mi się, że jest on bardzo niski. Aby zagrać na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w mojej ojczyźnie musisz ciężko pracować, potrzebna ci jest też odrobina szczęścia.
Selekcjonerem reprezentacji Polski jeszcze niedawno był Tomek Valtonen, który obecnie jest trenerem na Słowacji. Z tego, co wiem szepnął on sanockim działaczom dobre słowo o Tobie.
– Tak, to prawda. Zresztą Tomek Valtonen też polecił mi grę w Sanoku, gdy rozmawialiśmy bodaj w czerwcu. Zresztą rozmawialiśmy długo na ten temat. To naprawdę świetny człowiek i dobry trener. Mimo młodego wieku ma rozległą wiedzą i naprawdę fajny warsztat trenerski.
Rozmawiał: Sebastian Królicki
Komentarze