Po wczorajszej historycznej pierwszej wygranej polskiego zespołu w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów trener GKS-Tychy Andrej Husau podzielił się swoimi spostrzeżeniami, podkreślając walkę i charakter, który zaprezentowali jego zawodnicy.
– W mojej opinii od samego początku zagraliśmy bardzo dobrze, chyba jeden z najlepszych meczów w naszym wykonaniu w tym sezonie. Drużyna pokazała, że potrafi grać w hokeja, że ma siły i charakter. Zawodnicy przekonali mnie, że mogą dać z siebie dużo, wreszcie na dobrym poziomie zagrali liderzy zespołu. Po takim meczu trudno mówić cokolwiek złego – powiedział „na gorąco” zaraz po zakończeniu spotkania tyski szkoleniowiec.
Dzień przed meczem z HC Bolzano trener Husau grzmiał na konferencji prasowej ganiąc obcokrajowców za niewypełnianie swoich obowiązków. Husau oczekiwał ze strony „stranieri” brania na siebie odpowiedzialności za losy drużyny i prawdziwego liderowania na lodzie. Wczorajszy mecz pokazał, że uwagi szkoleniowca trafiły do serc i umysłów jego podopiecznych.–Nasi obcokrajowcy pokazali, że potrafią grać w hokeja. Po prostu czasami trzeba ich pobudzić do działania – powiedział Husau.
Białorusin nawiązał również przy okazji wczorajszej wygranej do rozgrywek krajowych. Wykorzystując bardzo dobrą postawę swojej drużyny wskazał na to, jak powinna wyglądać jej gra w rywalizacji o obronę tytułu mistrza Polski.–Chciałbym, żeby moja drużyna w meczach ligowych pokazywała taki hokej jak dzisiaj. Sami widzieliście, co się działo w ostatniej potyczce z Toruniem, ale teraz muszę pochwalić zespół. Widać, że wyciągnął wnioski i nasze rozmowy oraz analizy nie poszły na marne – zauważył 48-latek.
– Chłopaki dzisiaj …wyskakiwali wręcz ze swoich spodni. Walczyli nie patrząc na rywali, po prostu moja drużyna chciała wygrać i tyle, a szczególnie było to widać w trzeciej tercji – w tak obrazowy sposób trener GKS-u Tychy określił zaangażowanie i wysiłek, jaki w spotkanie z mistrzami EBEL włożyli jego podopieczni.
Zapytany o to co czuje po tej wygranej powiedział:–Każde zwycięstwo ma swój smak. Cieszę się, że trafiliśmy do historii polskiego hokeja, bo to pierwsza wygrana w Lidze Mistrzów, ale tak jak mówię każda wygrana ma swoją wagę i jest przyjemna. Muszę powiedzieć, że nawet gdybyśmy dzisiaj przegrali to oprócz tego, że oczywiście pozostałby niedosyt, nie powiedziałbym o moich zawodnikach ani jednego złego słowa, bo charakter, który pokazali i to jak walczyli było wspaniałe.
Na trybunach Stadionu Zimowego w Tychach pośród blisko 2200 widzów była obecna również małżonka trenera Husaua, która przyjechała z Białorusi specjalnie, by wspierać go w ostatnim akcencie tegorocznej rywalizacji w elitarnych rozgrywkach europejskich. –Nie da się ukryć, że żona pomogła. Widziałem się z nią przed chwilą i powiedziała mi, że jej przyjazd przyniósł nam szczęście, a kibice krzyczeli do niej, że już jej stąd nie wypuszczą – powiedział z uśmiechem na ustach uradowany trener tyszan.
Szkoleniowiec mistrzów Polski nie zapomniał o podziękowaniach dla fantastycznie reagującej i dopingującej tyskiej publiczności, która stworzyła wraz z hokeistami niezapomniane widowisko, którego nie powstydziłaby się żadna z czołowych lig naszego kontynentu. Husau za pośrednictwem dziennikarzy powiedział: –Dziękuję bardzo kibicom za rewelacyjną atmosferę jak stworzyli swoim zaangażowaniem i głośnym dopingiem przez cały mecz.
Czytaj także: