Hokejowe czwartki z "Galerią Sław" sosnowieckiego hokeja. Adam Bernat
Na naszych łamach kronikarz Krzysztof Wojtanowski prezentuje sylwetki zawodników, trenerów i działaczy, którzy na stałe zapisali się na kartach hokejowego Zagłębia, a także reprezentacji Polski. W kolejnym, dwudziestym, odcinku naszego cyklu przedstawimy sylwetkę Adama Bernata.
Adam Bernat urodził się 4 sierpnia 1958 roku w Opolu i karierę hokejową zaczynał w miejscowej Odrze. Jego pierwszym wychowawcą i trenerem był Andrzej Płoszaj, a następnie Ernest Żołędziowski. W pierwszej drużynie Odry Opole zadebiutował w 1974 roku i występował w tym zespole do końca sezonu 1976-77.
Andrzej Olejniczak, zawodnik Odry Opole z lat 1972-76, przyjaciel z hokejowej tafli tak wspomina młodszego kolegę:
– Adam to charakter i ciężka praca. Zawsze uśmiechnięty, a przy tym mocno pracował na swoją pozycję. Mając 16 lat zadebiutował w drugiej lidze seniorów w Odrze, u boku takich obrońców jak Płoszaj i Wołoszański. Słuchał starszych kolegów, bardzo szybko nabierał umiejętności jako hokeista i przez półtora roku mocno popracował nad sylwetką – wyjaśnił Olejniczak.
– Wspaniały uczeń, miałem okazję rozegrać z nim mecze w jednej piątce. Adaś czytał grę, łączył "muzykę z hokejem" – dodał.
Następnie przeniósł się do Sosnowca i z tym klubem był związany do końca swojej kariery. Zadebiutował w Zagłębiu 1 października 1977 roku w spotkaniu z GKS-em Tychy, wygranym 6:1. Pierwsze trafienie uzyskał 5 lutego 1978 roku w wygranym meczu z Baildonem Katowice 5:4, podwyższając wynik spotkania na 4:2 w 49. minucie.
– Do Zagłębia Adam przyszedł z Opola w tym samym czasie gdy trafiłem tam i ja. Był jeszcze juniorem. a ja grałem w reprezentacji i od pierwszych dni graliśmy razem jako para obrońców aż do zakończenia moich występów – powiedział nam Marek Marcińczak, olimpijczyk z 1976 i 1980 roku oraz były gracz sosnowieckiego Zagłębia z lat 1977-83.
– Był zawodnikiem bardzo pracowitym zdyscyplinowanym, sumiennym i obowiązkowym. Razem przeżyliśmy najlepsze lata życia sportowego – dodał.
W Zagłębiu występował przez 13 sezonów, zdobywając w tym czasie pięć mistrzostw Polski w latach 1980, 1981, 1982, 1983 i 1985. Na jego szyi zawisły też trzy srebrne medale (1978, 1979, 1984) i dwa brązowe (1988 i 1990). Jako jedyny w historii sekcji hokejowej Zagłębia zdobył wszystkie 10 medali mistrzostw Polski.
Przez całą swoją karierę występował na pozycji obrońcy, ale potrafił również zdobywać gole. W sezonie 1980-81 strzelił ich 9.
Ostatni mecz w karierze w barwach Zagłębia rozegrał w 1990 roku. Było to spotkanie o brązowy medal z Naprzodem Janów, wygrane 7:3 (3:0, 3:2, 1:1) ostatnie trafienie uzyskał 19 października 1989 roku w Gdańsku w meczu ze Stoczniowcem, podwyższając wynik spotkania na 7:1. Całe spotkanie Zagłębie wygrało 9:1 (2:1, 2:0, 5:0) W reprezentacji Polski wystąpił w 4 spotkaniach, zdobywając 1 gola.
Pierwszy od prawej Adam Bernat w barwach Odry Opole początek lat 70.
Jerzy Pawłowski, zawodnik Gwardii Opole, Odry Opole i Unii Oświęcim, ale przede wszystkim drugi trener Zagłębia z lat 1979-85 tak wspomina Adama Bernata.
– Pamiętam jak Adam dostał się do kadry juniorów. Trener Masełko zwrócił się do mnie i Mariana Syryńskiego kogo byśmy polecili do kadry młodzieżowej. Wybór padł jednoznacznie na Adama – wyjaśnił trener Pawłowski.
– Gdy przychodziłem do Zagłębia jako drugi trener, Adam Bernat był już w tej drużynie. W sosnowieckiej ekipie bardzo dobrze dogadywał się z Markiem Marcińczakiem, widać było, że nadawali na tych samych falach. Adam był solidnym i dobrze zbudowanym obrońcą, napastnicy w starciu z nim obawiali się o własne kości – dodał.
Po zakończeniu kariery zajął się biznesem. W 2002 roku został prezesem Zagłębia i pełnił tę funkcję do 2010 roku. W 23 września 2005 roku został odznaczony Srebrnym Krzyżem Zasługi.
Obecnie Adam Bernat mieszka w Sosnowcu i pracuje poza hokejem. Często bywa na meczach hokejowego Zagłębia w roli kibica.
Od Autora:
Adama Bernata znam od wielu lat, oglądałem jego występy na lodowej tafli w latach 80. W ostatnim czasie miałem możliwość wiele razy spotkać się z nim i powspominać bogatą w sukcesy karierę.
Rozmawialiśmy o kulisach zdobycia 10 medali oraz o zarządzaniu sekcją hokejową Zagłębia. To drugie nie było łatwe i na pewno znajdą się zwolennicy, jak i przeciwnicy naszego dzisiejszego bohatera.
Ja chciałbym jednak ocenić Adama Bernata przez pryzmat sportowca, a przede wszystkim zawodnika Zagłębia, któremu oddał serce i ma w sercu ten klub. Jako jedyny wywalczył wszystkie dziesięć medali dla Zagłębia. Pozostał klubowi wierny jako trener i działacz. W wielu kwestiach związanych z historią sekcji mamy podobne zdanie. Na pewno jest to człowiek, który pamięta sukcesy hokeja w Sosnowcu, ale też i osoby które przyczyniły się do tych najważniejszych triumfów sosnowieckiego hokeja. Nie raz i nie dwa miałem możliwość uczestniczyć w tych wydarzeniach i prawie zawsze obecny był na nich Adam Bernat.
Fotografie: Andrzej Olejniczak, Krzysztof Wojtanowski.
Komentarze
Lista komentarzy
dzidzio
Kawał charakternego zawodnika i człowieka.
jack strong
A czy to przypadkiem nie pan Bernat przywalił kiedyś sierpowym przez siatkę za bramką(nie było wtedy osłon z plexi) sędziemu bramkowemu ? dostał wtedy jakąś dłuższą dyskwalifikację
dzidzio
Zgadza się Jack Strong ale czy była dłuższa dyskwalifikacja to tego nie napiszę.