Hokejowe czwartki z "Galerią Sław" sosnowieckiego hokeja. Krzysztof Podsiadło
Krzysztof Wojtanowski to kronikarz Zagłębia Sosnowiec, a także kolekcjoner pamiątek związanych z sosnowieckim hokejem. Na naszych łamach będzie on przedstawiał sylwetki zawodników, trenerów i działaczy, którzy na stałe zapisali się na kartach hokejowego Zagłębia, a także reprezentacji Polski. W kolejnym siedemnastym już odcinku naszego cyklu przedstawimy sylwetkę Krzysztofa Podsiadły.
Krzysztof Podsiadło urodził się 16 lutego 1962 roku w Sosnowcu. Na łyżwach nauczył się jeździć w wieku 6 lat. Od początku był zafascynowany hokejem, bo mieszkał od lodowiska zaledwie 50 metrów.
Pierwszym trenerem Krzysztofa był Artur Hartmann, a następnie Marian Kaszyński. Debiut w seniorskiej drużynie Zagłębia miał miejsce w Nowym Targu 28 marca 1980 roku. Było to spotkanie z Podhalem wygrane przez Sosnowiczan 6:4 (3:1, 2:1, 1:2). Pierwsze trafienie w barwach Zagłębia uzyskał 7 października 1980 roku w meczu przeciwko Budowlanym Bydgoszcz 6:3 (2:0, 1:2, 3:1). W sosnowieckim klubie występował do sezonu 1989-90. W tym czasie zdobył wszystkie pięć tytułów Mistrza Polski w latach 1980, 1981, 1982, 1983, 1985, a także srebrny medal w 1984 oraz dwa krążki brązowe w 1988 i 90 roku.
Jerzy Pawłowski zawodnik Gwardii Opole, Odry Opole i Unii Oświęcim oraz drugi trener Zagłębia Sosnowiec z lat 1979-85 tak wspomina grę Krzysztofa Podsiadło.
– Krzysiek wyróżniał się niesamowitą postawą już w juniorach Zagłębia. Pamiętam, bo byłem trenerem w Unii Oświęcim i podczas Spartakiady Młodzieży pod koniec lat 70. imponował dobrą grą. Wtedy akurat dałem mu „na kark” zawodnika z Unii, który za nim cały czas jeździł i za bardzo sobie nie pograł – uśmiechnął się Jerzy Pawłowski.
– Do drużyny seniorów wchodził razem z Krzyśkiem Morawieckim i tworzyli taki młody atak ,,wilczków". Po wyjeździe Leszka Tokarza trafił pod skrzydła Wieśka Tokarza, który grał z nimi i koordynował ich poczynania. Uważam przy grze z Wieśkiem Krzysztof Podsiadło zrobił największy skok do przodu – dodał.
W latach 1990-93 reprezentował barwy szwedzkiego klubu AIK Härnösand.
Kolejnymi klubami w karierze popularnego ,,Franka" były: Tysovia Tychy 1993-95, Naprzód Janów 1995-96, Cracovia 1996-97 i KKH Katowice 1997-99 i SMS Warszawa 1999. Z ekipą z Katowic zdobył brązowy medal MP.
– „Franek”, bo tak wszyscy go nazywaliśmy miał niesamowitą kondycję, która pozwalała mu grać dwa mecze pod rząd. Jeśli chodzi o wydolność organizmu, to nie miał sobie równych. Jego bliskim kolegą z kadry był Roman Steblecki. Gdy Zagłębie grało ważne mecze z Cracovią, to właśnie Krzysiek krył na lodzie Stebleckiego i robił to znakomicie, powodując wielką złość u kolegi – opowiada Jerzy Mucha, szef biura prasowego Zagłębia Sosnowiec, a w przeszłości wieloletni dziennikarz między innymi ,,Tempa".
– W 1990 roku, gdy powoli rozpadało się hokejowe Zagłębie, wyjechał do Szwecji. Nieskromnie powiem, że częściowo zawdzięczał ten transfer mojej osobie. W tym czasie znałem menedżera ze Szwecji Patrika Morka, który dopiero raczkował na polskim rynku i szukał głównie piłkarzy. Interesował się także hokeistami, do Finlandii przetransferował Waldka Klisiaka, a w Szwecji załatwił klub Andrzejowi Świątkowi. Skontaktowałem więc Podsiadłę z Morkiem i bardzo szybko doszło do transferu. „Franek” był mi bardzo wdzięczny za możliwość wyjazdu do Szwecji i w trakcie urlopowego pobytu w Sosnowcu zaprosił mnie do swojego mieszkania. W ramach wdzięczności wypiliśmy trochę… szwedzkiej wódki, która zmogła mnie bardzo szybko. Później już nie siadałem do stołu z „Frankiem”, by nie doszło do powtórki – dodał z uśmiechem Jerzy Mucha.
(Zagłębie Sosnowiec koniec lat 80 na zdjęciu od lewej Andrzej Wudecki, Krzysztof Podsiadło, Jarosław Morawiecki, Jarosław Frączek)
Po dekadzie powrócił ponownie do Sosnowca i reprezentował ten klub w sezonach: 1999-00, 2000-01, 2002-03,2003-04,2004-05. Ostatni mecz w karierze w barwach Zagłębia Sosnowiec rozegrał 27 marca 2005 r. Było to piąte spotkanie w play-off o wejście do ekstraligi. Zagłębie pokonało Polonię Bytom 2:0 (2:0, 0;0, 0;0), a ostatnie trafienie uzyskał tydzień wcześniej, również w meczu z bytomską Polonią, trafiając na 4:1 w 45. minucie i 44. sekundzie spotkania. Dodajmy, że ten mecz zakończył się wygraną Zagłębia 6:1 (0:0, 3:0, 3:1).
Po zakończeniu kariery pozostał przy hokeju jako trener. W sezonie 2005-2006 prowadził Zagłębie w końcowej fazie sezonu. Jako drugi trener pracował w sezonach 2003-2004, 2006-2007, 2007-2008 (końcówka sezonu), a później w latach 2010-2013.
Podczas swojej kariery zawodniczej rozegrał w polskiej lidze 584 mecze, zdobywając w nich 205 goli. Przez całą swoją karierę występował na pozycji napastnika. W reprezentacji Polski rozegrał 82 spotkania, uzyskując 6 goli. Debiutował w dniu 10 grudnia 1980r w Bukareszcie w meczu Rumunia-Polska 3:2 (2:0, 1:1, 0:1).
Pierwszego gola w reprezentacji Polski zdobył 15 marca 1982 roku w spotkaniu z Włochami, w którym Polacy zremisowali 2:2 (0:0, 0:1, 2:1). Był również uczestnikiem Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 1988 w Calgary oraz wystąpił na pięciu Mistrzostwach Świata: 1982, 1986, 1987, 1989, 1990.(statystyki reprezentacyjne W. Zieleśkiewicz ,,Encyklopedia Polskiego Hokeja”.)
Posiada odznakę Mistrza Sportu (1985) oraz Srebrny Krzyż Zasługi (2005 r.).
Obecnie Krzysztof Podsiadło pozostał przy hokeju, pełniąc funkcję sędziego kar i czasu podczas meczów hokejowych. Syn Krzysztofa Podsiadły - Łukasz również był hokeistą Zagłębia Sosnowiec, a obecnie jest drugim trenerem w KH Enerdze Toruń oraz asystentem w reprezentacji Polski do lat 18.
Od Autora:
Choć Krzysztofa Podsiadło znam wiele lat, to jego poczynania śledziłem na żywo dużo wcześniej bo w okresie największych triumfów sosnowieckiego hokeja. Dla mnie jako naocznego świadka tamtych wydarzeń i sukcesów zawsze nazwisko Podsiadło będzie kojarzone z numerem 20 na koszulce i niezawodnym atakiem z Piotrem Zdunkiem i Jarosławem Morawieckim. Zapamiętałem go również jako zawodnika dysponującego dynamiką i szybkością na lodzie. Prywatnie jest wspaniałym kolegą i rozmówcą.
Najważniejszą osobą na jego sportowej ścieżce był Tadeusz Bulas, który pomógł mu sportowo i nie tylko. Od niego wiele się nauczył.
Komentarze
Lista komentarzy
PanFan1
Był taki plakat na trybunach w Nowym Targu podczas play-off z Cracovią gdzie wówczas grał pan Podsiadło: hej Podsiadło, kto ci wkręcił nos w imadło 😉😁. Cracovię wówczas wykończył grający w Podhalu Andrzej Gusov.