KH Energa Toruń sprawiła niespodziankę, pokonując na wyjeździe GKS Tychy 3:2 po rzutach karnych. Ogromną cegiełkę do tego zwycięstwa dołożył Lauri Huhdanpää, który zdobył gola, zaliczył asystę i znakomicie wykorzystał swój najazd.
– Owszem wygraliśmy, ale uważam, że nie zagraliśmy dziś zbyt dobrego meczu. Łapaliśmy zbyt dużo kar i popełnialiśmy proste błędy we własnej tercji – wyjaśnił 26-letni skrzydłowy.
Jego zespół po dwóch odsłonach prowadził 2:0, ale w trzeciej odsłonie roztrwonił zaliczkę. Rodzi się więc pytanie, czy w końcówce „Stalowym Piernikom” zabrakło koncentracji?
– Myślę, że po prostu musimy grać mądrzej, zwłaszcza gdy prowadzimy w końcówce meczu. Umiejętnie operować krążkiem we własnej tercji i postawić na sprytną grę. Tak należy grać zwłaszcza z tak dobrymi drużynami jak GKS Tychy. W końcówce mieliśmy siłę, ale zabrakło trochę wyrachowania – zaznaczył Lauri Huhdanpää.
Trzeba też przyznać, że torunianie znakomicie wykorzystali rzuty karne. Zamienili na bramkę dwa z trzech najazdów, a Conrad Mölder skutecznie interweniował przy trzech rzutach karnych.
– Myślę, że mamy w składzie kilku gości, którzy wiedzą, jak wykonuje się rzuty karne. Wiedzą, że będą je strzelać – wyjaśnił napastnik ekipy z grodu Kopernika.
Nie ukrywał też, że jego zespół przed fazą play-off chciałby awansować na wyższą pozycję w tabeli.
– Staramy się wygrać każdy mecz i przebić się na wyższe miejsce w tabeli – zakończył Lauri Huhdanpää.
Czytaj także:
