Huśtawka nastrojów pod Wawelem. Dwa punkty dla „Pasów” [WIDEO]
Hit 25. kolejki PHL nie zawiódł! Comarch Cracovia po twardym, zaciętym i emocjonującym meczu pokonała na własnym lodzie JKH GKS Jastrzębie 2:1 po dogrywce. Gola na wagę dwóch punktów już w 43. sekundzie dodatkowego czasu gry zdobył Patryk Wronka.
Pierwsza tercja rozpoczęła się od huraganowych ataków drużyny z Jastrzębia-Zdroju. Już w pierwszej minucie szansę na otwarcie wyniku miał Mark Kaleinikovas, ale jego uderzenie obronił znakomicie dysponowany tego dnia David Zabolotny.
120 sekund później gdy na ławkę kar powędrował Raivo Freidenfelds gospodarze zagrali w 5 na 4, ale ten power-play nie wyszedł im najlepiej. Dość powiedzieć, że tuż po wyjściu z ławki kar okazję na rehabilitację i strzelenie gola miał właśnie Freidenfelds, ale przegrał pojedynek sam na sam z krakowskim bramkarzem.
W dalszej części tej odsłony byliśmy świadkami strzałów z obu stron, ale aż do 9. minuty wynik był bezbramkowy. Wtedy to Kaleinikovas znakomicie podał na wolne pole do Josefa Mikyski, a ten strzałem w odsłoniętą część bramki otworzył wynik meczu. Niecałą minutę po tym trafieniu podopieczni Róberta Kalabera otrzymali szansę na drugiego gola grając w przewadze, ale ją zmarnowali. Tuż po powrocie Martina Bdžocha z ławki kar Aleš Ježek mógł doprowadzić do wyrównania, ale jego pierwsza próba poszybowała nad bramką, a dobitka padła łupem także świetnie tego dnia dysponowanego Bence Bálizsa.
Ta tercja zakończyła się zwycięstwem jastrzębian, ale warto odnotować cztery fantastyczne interwencje ich golkipera, kiedy Pasy „bombardowały” bramkę JKH na 20 sekund przed końcem pierwszej odsłony.
Początek drugiej odsłony przebiegł pod znakiem regularnej wymiany ciosów z obu stron. Swoje okazje po stronie JKH mieli Dominik Paś (dwukrotnie zablokowany), a po stronie „Pasów” Marek Račuk, który w 22. minucie minimalnie uderzył nad bramką przeciwnika, oraz Štěpán Csamangó, który próbował przekierować podanie Patrik Husáka, ale nieczysto trafił w gumę.
Krakowianie dopięli swego już w 25. minucie, kiedy to po błędzie defensywy gości w sytuacji sam na sam znalazł się Vojtěch Polák i strzałem przy słupku pokonał Bence Bálizsa. Należy dodać, że w tej tercji, jak i w całym meczu byliśmy świadkami sporej ilości kar i spięć między zawodnikami. Warto odnotować także spięcie Macieja Urbanowicza z Alešem Ježekiem (jeszcze z pierwszej tercji), jednak ta sytuacja sprawiła, że przez cały mecz iskrzyło między tymi graczami. Żadna z przewag zarówno gospodarzy. jak i gości nie została wykorzystana, bo albo brakowało im skuteczności, albo znakomicie spisywali Bence Bálizs, oraz David Zabolotny. Ten ostatni (jak i cała jego drużyna) mogą mówić o szczęściu, na sześćdziesiąt sekund przed końcową syreną w poprzeczkę trafił Viinikainen i dzięki temu druga odsłona zakończyła się jednobramkowym zwycięstwem gospodarzy.
Trzecie dwadzieścia minut również upłynęło pod znakiem kar, niedokładnych zagrań, zmarnowanych sytuacji z obu stron, oraz genialnych interwencji bramkarzy, a w szczególności bramkarza JKH, który kilkukrotnie zatrzymywał ataki gości. Jednak zanim węgierski golkiper miał okazje, aby udowodnić swoją klasę w 42. minucie Damian Kapica, przy grze w przewadze nie zdołał umieścić gumy w niemalże pustej bramce. Następnie gospodarze bili głową w mur zbudowany przez wspomnianego właśnie Bálizsa, który naprawiał błędy swoich kolegów z defensywy. Najpierw zatrzymał uderzenie Radosława Sawickiego z 45. minuty, a następnie Patryka Wronki z 52. minuty. W końcu jednak pokazał szczyt swoich umiejętności kiedy to znakomicie wyczuł Martina Kasperlika, który doszedł do sytuacji sam na sam, po niedokładnym podaniu jednego z jastrzębian.
Więcej z gry mieli zdecydowanie gospodarze, którzy chcieli rozstrzygnąć ten mecz w regulaminowym czasie gry. Skoro ta sztuka nie udała im się, to konieczne było rozegranie pięciu dodatkowych minut gry, które jak się okazało zakończyły się już po 43. sekundach. Wtedy to w solowej kontrze urwał się Patryk Wronka i strzałem z prawego skrzydła pokonał golkipera JKH, jednak w tej sytuacji guma prześlizgnęła się między parkanami bramkarza drużyny z nad czeskiej granicy.
Comarch Cracovia - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:1, 1:0, 0:0, d. 1:0)
0:1 Josef Mikyska - Mark Kaleinikovas, Jozef Švec (08:40)
1:1 Vojtěch Polák - Damian Kapica (25:02)
2:1 Patryk Wronka - Vojtěch Polák, Jiří Gula (60:43)
Sędziowali: Tomasz Radzik, Przemysław Gabryszak (główni) - Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 12-16.
Strzały: 29-22.
Widzów: 820.
Cracovia: D. Zabolotny - S. Kinnunen, A. Ježek (2); M. Kasperlík, R. Rác, R. Sawicki - J. Šaur, J. Gula (4); P. Wronka, V. Polák, D. Kapica - D. Krejčí, M. Bdžoch (2); E. Němec (2), M. Račuk, M. Michalski - P. Husák; S. Brynkus, Š. Csamangó, R. Arrak (2) oraz A. Dziurdzia.
Trener: Rudolf Roháček
JKH GKS: B. Bálizs - A. Kostek (2), O. Viinikainen; M. Urbanowicz (4), D. Paś (2), D. Szita - K. Górny, E. Jansons; M. Kaleinikovas (2), J. Mikyska (2), J. Švec (2) - Ē. Ševčenko, M. Bryk; P. Pelaczyk, R. Freidenfelds (2), A. Sinegubovs - M. Horzelski, J. Kamienieu; R. Nalewajka, D. Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze
Lista komentarzy
maślanka
Ależ zadziwiająco dużo widzów było. Brawo pasy!
aggropas
Urbanowicz na siedleckiego gwarantuje dobry show ;D gadka z Jezkiem się kleiła
Brawo Pasy za wygrana !