I liga: GKS wygrał w Gdańsku
W ramach XIX kolejki zmagań I ligi hokejowej w Gdańsku doszło do konfrontacji drugiej drużyny Stoczniowca z ekipą GKS-u Katowice. Widowiska które obejrzała 30 osobowa grupa kibiców zgromadzonych w Hali Olivia nie można było nazwać porywającym. Przyjezdni gładko wygrali 8:2 - a fakt,że nie zdobyli większej ilości bramek świadczy nie tyle o braku skuteczności - co o fantastycznej postawie Sylwestra Solińskiego w gdańskiej bramce.
Pierwsza tercja spotkania w Gdańsku toczyła się głownie pod bramką Stoczniowca.
Katowiczanie szturmowali bramkę Solińskiego od 1 do 20 minuty pierwszej odsłony spotkania. Drużyna przyjezdnych pokazała,że nad morze przyjechali tylko po komplet punktów i już w pierwszej tercji – w której zaaplikowali gdańszczanom 6 bramek, zagwarantowali sobie sukces w pierwszym spotkaniu.
W drugiej tercji hokeiści GKS-u wyraźnie zwolnili tempo gry.Kontrowali przebieg spotkania, grali mądrze taktycznie, lecz ciągle atakowali bramkę Stoczniowca II. W drużynie gospodarzy można było zauważyć zdecydowaną poprawę gry w obronie.
O tym , że gdańszczanie poprawili grę w defensywie, goście przekonali się podczas ponad dwu minutowej gry z przewagą 2 zawodników. Co prawda katowiczanie strzelili w tym okresie bramkę , lecz kosztowało ich to ogromny wysiłek.
W 26 minucie spotkania w Olivii doszło do nie codziennej sytuacji.Gdy po ostrym wejściu Arona Chmielewskiego zawodnik z Katowic przez prawie 5(!) minut leżał na lodzie, na tafli nie pojawiał się lekarz, który udzieliłby mu pomocy. Zawodnik na szczęście o własnych siłach opuścił lodowisko i jak się potem okazało halę opuszczał już w gipsie ze złamaną ręką.
Trzecia tercja toczyła się w spokojnym tempie, goście,którzy byli już pewni zwycięstwa spokojnie prowadzili grę. Gdańszczanie szukali okazji na zmniejszenie rozmiarów porażki i w 46 minucie udało im się to. Błażej Prygoń oddał mocny strzał z okolic linii niebieskiej - a Zając zgarną krążek tak niefortunnie, że wepchnął go do katowickiej bramki.
Wynik spotkania nie do końca odzwierciedla to, co działo się na lodzie. Drużyna z Katowic była przynajmniej o 2 klasy lepsza od Stoczniowca II. Fakt, że nie została tutaj złamana granica 10 bramek, to zasługa bramkarza gospodarzy- Sylwestra Solińskiego, który dwoił się i troił między słupkami swojej bramki.
Stoczniowiec II Gdańsk - HC GKS Katowice 2:8
Bramki:
03:405 na 50:1 Sobała Grzegorz ( Zetík Ľuboš )
07:405 na 50:2 Piecuch Marcin ( Grobarczyk Robert - Plutecki Rafał )
09:195 na 50:3 Mareček Pavel ( Sobała Grzegorz )
16:025 na 40:4 Piecuch Marcin ( Grobarczyk Robert )
17:444 na 50:5 Zetík Ľuboš
19:545 na 50:6 Krzysztofik Adrian ( Piecuch Marcin )
25:435 na 51:6 Ruszkiewicz Kamil ( Nowak - Ruszkowski Michał )
30:135 na 31:7 Zetík Ľuboš ( Wieloch Sławomir )
45:185 na 42:7 Prygoń Błażej ( Kwieciński Filip - Soliński )
53:285 na 52:8 Zetík Ľuboš
Składy:
Stoczniowiec:
Soliński(Łania nie grał)
Kwieciński,Kabat;Prygoń,Chmielewski,Balcewicz
Ruszkowski,Dittmer;Klata,Czapkowski,Merchel
Nowak,Rubacha,Ruszkiewicz.
Katowice:
Zając(Gaj nie grał)
Marecek,Dudek;Wieloch,Zetik,Sobała
Piecuch,Kaim;Grobarczyk,Cicho,Plutecki
Kowalski,Pietras;Golec,Krzysztofik,Fonfara
Kary:
Stoczniowiec:12min
Katowice:10
Komentarze