– To będzie niezwykle wyrównana seria, być może trwająca nawet siedem spotkań – mówi o finale play-off Polskiej Hokej Ligi Jacek Szopiński, wielokrotny reprezentant Polski, a obecnie szkoleniowiec.
Już we wtorek rusza rywalizacja o złoty medal mistrzostw Polski. Zmierzą się w niej żelaźni faworyci tego sezonu, czyli GKS Tychy i Comarch Cracovia.
– To najsilniejsze kadrowo zespoły i te, które mają zdecydowanie największe budżety. Czeka nas pasjonująca rywalizacja – stwierdził Jacek Szopiński.
Podopieczni Jiříego Šejby w fazie play-off są na razie niepokonani. W ćwierćfinale odprawili Tauron KH GKS Katowice 4:0, w półfinale w takich samym rozmiarach uporali się z Tempish Polonią Bytom.
Cięższą drogę do finału mieli krakowianie. Już w pierwszej fazie stoczyli niezwykle wyrównaną rywalizację z Unią Oświęcim, która zakończyła się po pięciu meczach. Dość powiedzieć, że tylko dwa spotkania rozstrzygnęły się po regulaminowym czasie gry. Później „Pasy” 4:0 wygrały półfinałową rywalizację z TatrySki Podhalem Nowy Targ.
– Liczyłem, że w półfinałach będziemy świadkami większej ilości spotkań. Faworyci poradzili sobie stosunkowo łatwo, bo bez straty meczu. Oczywiście te konfrontacje były do pewnego momentu wyrównane, ale kończyły się zwycięstwami tyszan i krakowian – powiedział 53-letni szkoleniowiec.
Kto jego zdaniem jest faworytem wielkiego finału?
– W mojej opinii więcej atutów posiada Cracovia. W ostatnim czasie świetnie prezentuje się pierwszy atak „Pasów”, który zyskał na wartości po tym, jak do Damiana Kapicy i Krystiana Dziubińskiego dołączył Petr Šinágl. Dynamiczny Czech zamienił się miejscami z Maciejem Urbanowiczem i trzeba przyznać, że gra obu formacji nabrała barw – ocenił „Szopen”.
– Wydaje mi się, że większą liczbę indywidualności posiada zespół spod Wawelu. A w play-offach to właśnie tacy zawodnicy decydują o losach meczów. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden fakt coraz lepiej prezentują się zagraniczni gracze Cracovii, a zwłaszcza doświadczony defensor Lukáš Zíb i Tomáš Sýkora. Pierwszy z nich potrafi podłączyć się do akcji ofensywnej, zrobić przewagę i silnie uderzyć. Drugi świetnie jeździ na łyżwach, potrafi zarówno wykreować, jak i zakończyć akcję – dodał.
Tyszanie w tym sezonie mierzyli się z krakowianami sześciokrotnie, wygrywając aż pięć spotkań. W tym miejscu warto przywołać jeszcze jeden fakt. Otóż, gdy los kojarzył obie drużyny w finale, to zawsze triumfowali podopieczni Rudolfa Roháčka, którzy wyrwali tyszanom pięć tytułów mistrzowskich.
– Moim zdaniem wyniki z sezonu zasadniczego nie będą miały tutaj większego znaczenia. Mecze fazy play-off rządzą się swoimi prawami. Ważne jest tutaj przygotowanie fizyczne, doświadczenie, trenerski nos, no i łut szczęścia. Jedno jest pewne, czekają nas naprawdę dobre mecze – zakończył Jacek Szopiński.
Czytaj także: