Bartłomiej Jeziorski zdobył zwycięskiego gola w wygranym 2:1 meczu z Ukrainą. – Uważam, że i oni i my zagraliśmy nieźle, więc tylko się cieszyć – przyznał 26-letni skrzydłowy.
HOKEJ.NET: – Podsumujmy dzisiejszy, wygrany 2-1 mecz z Ukrainą.
Bartłomiej Jeziorski: – Dobrze zaczęliśmy, pierwsze minuty mieliśmy pod kontrolą. Przytrafił nam się prosty błąd i po tej straconej bramce przez jakiś czas nie mogliśmy wrócić do naszej gry. Druga tercja była już zdecydowanie lepsza, a w trzeciej przechyliliśmy szalę na naszą korzyść i wygraliśmy.
Zaskoczyli was Ukraińcy tym, że dość długo byli przy krążku? Okazji mieli chyba więcej od nas.
– Trudno teraz, na gorąco, ocenić kto miał więcej sytuacji. Trenerzy przeanalizują wideo, będziemy wszystko widzieć i wtedy ocenimy. Uważam, że i oni i my zagraliśmy nieźle, więc tylko się cieszyć.
Wysoko postawili poprzeczkę, jeśli chodzi o fizyczność? Trochę, można powiedzieć, "gonili".
– Tak, wiedzieliśmy, że młodsi zawodnicy będą jeździć. Musieliśmy się do tego dostosować, grać podobny hokej. Idziemy do przodu, przeanalizujemy jakie błędy popełniliśmy i wyciągniemy wnioski.
Mało treningów za wami, mało czasu było, by poćwiczyć, by ta gra była nieco bardziej scalona. Co chwilę przychodzą nowi zawodnicy.
– Tak, ale myślę, że i tak dobrze wykorzystaliśmy czas, który tu mieliśmy. Były po dwa treningi dziennie, ćwiczyliśmy i osłabienia, i przewagi. Dziś chłopaki świetnie bronili osłabień, widać, że to zaprocentowało. Nic tylko się cieszyć.
Cały wywiad
Czytaj także: