Hokej.net Logo

JKH wygrywa w “Satelicie”! Półfinał o krok

Radość hokeistów JKH GKS Jastrzębie z GKS Katowice (Foto: Polski Hokej)
Radość hokeistów JKH GKS Jastrzębie z GKS Katowice (Foto: Polski Hokej)

Hokeiści JKH GKS-u Jastrzębie pokonali na wyjeździe GKS Katowice 3:2. Taki jest też wynik ćwierćfinałowej rywalizacji, więc do wyeliminowania katowiczan podopieczni Róberta Kalábera potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. Czy ostatni krok postawią na własnym lodzie?

Obie ekipy przystąpiły do tego starcie ze świadomością, że może to być kluczowe spotkanie dla losów tej ćwierćfinałowej rywalizacji. W ekipie GieKSy zabrakło chorego Bartosza Fraszki, który jest liderem formacji ofensywnej.

Pierwsze minuty starcia to ostrożna gra obu ekip z nastawieniem na unikanie błędów.  Ta sytuacja nie trwała jednak długo, ponieważ w 6. minucie spotkania jastrzębianom udało się zaskoczyć defensywę rywali. Precyzyjnym strzałem w okienko Johna Murraya zaskoczył Freidenfelds, otwierając tym samym wynik spotkania.

Przebieg spotkania zmusił GieKSę do odważniejszej gry i to oni w kolejnych minutach częściej gościli pod bramką Bálizsa. Goście na tym etapie spotkania nastawili się głównie na grę z kontry, ale też potrafili stworzyć zagrożenie pod katowicka bramką.

Im dalej w to spotkanie, tym większą przewagę optyczną zyskiwał GKS Katowice. Bramkarz gości raz za razem był nękany przez napastników gospodarzy. Swoich sił próbowali Brandon Magee i Grzegorz Pasiut, jednak góra był golkiper jastrzębskiej drużyny.

Do końca tercji  hokeiści ze stolicy województwa śląskiego poszukiwali odpowiedzi na wcześniejsze trafienie Freidenfeldsa, jednak jastrzębianie grali bardzo dobrze w defensywie. Wszystkie te czynniki wskazywały na to, że to hokeiści JKH zjadą na pierwszą tercję z jednobramkową przewagą.

Druga odsłona rozpoczęła się od katowickiej przewagi, gdyż na ławkę kar trafił Urbanowicz. Podopieczni Jacka Płachty nie potrafili jednak w żaden sposób zagrozić świątyni Bence Bálizsa.

Kolejne minuty przyniosły nam obraz hokeistów z Jastrzębia grających odpowiedzialny i zdyscyplinowany. Po drugiej stronie barykady znajdowali się zawodnicy GieKSy, którzy nie potrafili sforsować szczelnej obrony JKH.

W połowie drugiej tercji gra zrobiła się bardzo szarpana, a to faworyzowało indywidualności. Właśnie po indywidualnym rajdzie Hampus Olsson znalazł się sam przed jastrzębskim golkiperem. Szwedzki napastnik musiał się jednak obejść smakiem i uznać wyższość węgierskiego golkipera strzegącego bramki JKH.
W 34. minucie goście z Jastrzębia stanęli przed szansą gry w liczebnej przewadze, gdy na ławkę kar odesłany został Juraj Šimek. Chwilę później przewaga znacząco się powiększyła. Po ostrym wejściu przy bandzie Maciej Kruczek został wykluczony na pięć minut, co zwiastowało długi okres gry w podwójnej przewadze dla jastrzębian.

Gościom udało się wykorzystać komfort dwóch zawodników przewagi na 16 sekund przed zakończeniem pierwszej z kar. Składną akcję uderzeniem z pierwszego krążka wykończył Mark Kaleinikovas i prowadzenie JKH powiększyło się do dwóch bramek.

Później litewski skrzydłowy zarobił karę i oba zespoły zagrały w czteroosobowych zestawieniach. Lepiej z tym faktem poradzili sobie goście, którzy częściej uderzali w stronę bramki Johna Murraya. Zresztą dowodem tych ofensywnych prób była bramka Pasia w 37. minucie, która otwierała gościom autostradę do zwycięstwa w tym spotkaniu. 

Do końca drugiej części starcia oba zespoły poukładały swoją grę po tych kilku chaotycznych minutach i zamknęły drogi do swoich bramek.

Ostatnia część spotkania bez zaskoczenia rozpoczęła się od ofensywy gospodarzy, którzy starali się zagrozić bramce Bence Bálizsa. Wszystkie próby jednak spęzły na niczym, a jastrzębianie dawali popis solidnej gry w destrukcji, od czasu do czasu kontrując ofensywnie usposobionych hokeistów GKS-u.

W 46. minucie na ławkę kar powędrował Raivo Freidenfelds i wydawało się, że to ostatni gwizdek dla katowiczan, by zdobyć pierwszą bramkę i dać sobie szansę walki o korzystny rezultat.

Zamiast szans GieKSy na zdobycie trafienia to goście mogli zamknąć emocje w tym starciu. Kaleinikovas urwał się obrońcom i popędził sam na sam z Johnem Murrayem, jednak górą był golkiper katowiczan.

Chwilę później sytuacja się zmieniła. Hampus Olsson dobrze odnalazł się w podbramkowym zamieszaniu i zmniejszył prowadzenie przyjezdnych. To był zwiastun kolejnych emocji w "Satelicie".

Bramka dodała animuszu mistrzom Polski, którzy ruszyli w szaleńczą pogoń wspierani przez liczną i głośną publikę. Hokeiści GKS-u kilka razy stwarzali niemałe zamieszanie pod bramką JKH. Minęło kilka dobrych minut, nim goście zwarli ponownie szyki.

W 51. minucie niepotrzebną karę złapał Kostek i gospodarze stawali przed kolejną szansą na złapanie kontaktu z rywalem. Tak też się stało. Soczystym i przede wszystkim precyzyjnym uderzeniem z dystansu popisał się Matias Lehtonen.

Hokeistom jastrzębskiej ekipy udało korzystny wynik mimo manewru z wycofaniem bramkarza rywali i mogli się cieszyć z jednobramkowego zwycięstwa. Dzięki niemu jastrzębianom pozostaje już postawić tylko ostatni krok w drodze do półfinału. Katowiczanie po przeciwnej stronie muszą zrobić wszystko, by powrócić z rywalizacją na własną taflę.
 

GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (0:1, 0:2, 2:0)
0:1 Raivo Freidenfelds - Antons Sinegubovs (05:27),
0:2 Mark Kaleinikovas - Ēriks Ševčenko, Tuukka Rajamäki (35:05, 5/3),
0:3 Dominik Paś - Maciej Urbanowicz (37:18, 4/4),
1:3 Hampus Olsson - Juraj Šimek, Matias Lehtonen (47:08, 5/4),
2:3 Matias Lehtonen - Maciej Kruczek (52:06, 5/4).

Sędziowali: Paweł Kosidło, Krzysztof Kozłowski (główni) - Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (liniowi).
Minuty karne: 11-8.
Strzały: 29-30.
Widzów: 1115.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla JKH.
Kolejny mecz: w niedzielę o 17:00 w Jastrzębiu-Zdroju.

GKS Katowice: J. Murray - M. Rompkowski, M. Kruczek (5); M. Bepierszcz, G. Pasiut, B. Magee - M. Kolusz, R. Mrugała; J. Šimek (2), J. Monto, P. Krężołek - K. Maciaś, J. Wanacki (2); M. Lehtonen, T. Pulkkinen, H. Olsson - D. Musioł (2); S. Hitosato, I. Smal, P. Ciepielewski.
Trener: Jacek Płachta.

JKH GKS: B. Bálizs - O. Viinikainen, A. Kostek (2); M. Urbanowicz (2), D. Paś, T. Rajamäki - K. Górny, E. Jansons; M. Kaleinikovas (2), J. Švec, P. Pelaczyk - Ē. Ševčenko, M. Bryk; R. Nalewajka, D. Jarosz, Ł. Nalewajka - J. Kamienieu; L. Huhdanpää, R. Freidenfelds (2), A. Sinegubovs oraz  J. Mikyska.
Trener: Róbert Kaláber

Czytaj także:

Galeria zdjęć

GKS Katowice - JKH GKS Jastrzębie 2:3 (03.03.2023)

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 8

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • jastrzebie
    2023-03-03 20:38:53

    W niedziele będzie super meczyk.

  • atreus
    2023-03-03 21:29:47

    Jeszcze tylko jeden....

  • Skurwinox
    2023-03-03 22:14:52

    Ale ze cygany tak to oddali 😭

  • Hokejowy1964
    2023-03-03 22:44:42

    sku coś tam coś tam cygan cię spłodził popaprańcu

  • rawa
    2023-03-03 22:53:40

    H1964 raczej go wystrugał z patelni.
    A co do meczy to był dobry i wyrownany. Szkoda tej kary Kruczka. Gratulacje JKH!
    Do niedzieli.

  • szambelan
    2023-03-03 22:55:09

    Brawo Jastrzębie, super wynik. Ostatni mecz i GKS na urlop.

  • PanFan1
    2023-03-04 00:50:30

    Będzie jeszcze mecz z JKH w satelicie - rzekłem

    trzecia tercja
    https://youtu.be/Gk_PIuloLZM

  • omgKsu
    2023-03-04 09:26:17

    Brawo Jastrzębie.
    Bardzo wyrównana para , może być 7 mecz choć mistrzowie Polski muszą mocno spiąć poślady.
    Powodzenia !

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe