88 młodych zawodników uczestniczyło w testach do pierwszej klasy SMS PZHL w Katowicach. Wyniki tego już 25 -go w historii naboru do związkowej szkoły będą ogłoszone ok. 20 kwietnia.
„Prosiłem trenerów z całej Polski, by wytypowali najlepszych zawodników od siebie i na tej podstawie stworzyłem listę prawie 160 hokeistów. Zaprosiliśmy ich w dwóch grupach na testy sprawnościowe, wzięli też udział w zajęciach sprawnościowych i na lodzie oraz w grze” – wyjaśnił odpowiedzialny za przeprowadzenie naboru trener Artur Ślusarczyk.
W tym roku procedura naborowa jest skomplikowana, ponieważ są nią objęci kandydaci z trzech roczników.
„Czekamy na informację, iloma miejscami w pierwszej klasie będziemy dysponowali, myślę, że wybierzemy z tej grupy ok. 22-22 nowych uczniów” – dodał Ślusarczyk.
Władze szkoły muszą uzupełnić „stan osobowy” patrząc nie tylko na ilość nowych uczniów, ale i ich… pozycję na lodowisku. Procentowo musi zostać przyjętych tylu bramkarzy i pozostałych zawodników, ilu odchodzi maturzystów.
Podczas testów „na sucho” kandydaci musieli się sprawdzić m.in. w starcie na dystansie 4 x 10 metrów, podciąganiu na drążku czy wyciskaniu sztangi leżąc.
„Wyniki sprawnościowe nie odbiegają od tych z lat poprzednich. Różnice były spowodowane głównie rocznikami, bo niektórzy idą do liceum po gimnazjum, a inni – po ósmej klasie” – stwierdził trener.
Przypomniał, że w tym toku mija 25 lat od pierwszego naboru.
„Miałem przyjemność w nim uczestniczyć. Myślę, że prezentowaliśmy się wtedy od strony fizycznej zdecydowanie lepiej od dzisiejszej młodzieży. Pewnie wynikało to z faktu naszej większej aktywności. Nie było komputerów, telefonów komórkowych, mieliśmy więc inne zajęcia, chętnie uczestniczyliśmy w lekcjach wychowania fizycznego. A przecież nawet zabawa w klasy rozwija koordynację ruchową. W ówczesnej kadrze na MŚ do lat 20 tylko dwóch zawodników było spoza SMS-u. Współczesna młodzież wybiera różnie swoją przyszłość. Dal nas uczęszczanie do hokejowej szkoły było zaszczytem, drogą do reprezentacji Polski, do rozwoju swojej kariery” – wspominał były reprezentant Polski Artur Ślusarczyk
Czytaj także: