Kaapo Kakko to największe objawienie tegorocznych mistrzostw świata. 18-latek z Turku zdobył sześć goli i asystę, zostając najlepszym strzelcem drużyny złotych medalistów. W przyszłym miesiącu będzie uczestnikiem draftu NHL. Stoi u progu wielkiej kariery.
HOKEJ.NET: Odnieśliście ogromny sukces jako zespół skazywany na pożarcie. Jakie to uczucie zdobyć mistrzostwo świata startując z takiej pozycji?
Trudno to opisać. Wierzyliśmy w to, że możemy wygrać. Nasza siła tkwi w jedności. Nie ma w tej drużynie wielkich gwiazd, ale jest kolektyw.
Czy od początku wierzyliście, że możecie zakończyć te mistrzostwa w koronie?
Tak. Z naszego punktu widzenia to nie było zadanie niemożliwe. Wiedzieliśmy jakie są nasze mocne strony i jak je wykorzystać. Nie przyjechaliśmy tutaj walczyć o utrzymanie, ale grać o złoty medal i to się udało.
Zostałeś wybrany najlepszym młodym zawodnikiem mistrzostw. Pokazałeś kawał dobrego hokeja. Jak będzie wyglądać twoja najbliższa przyszłość?
Ten turniej świetnie się dla mnie ułożył. Jestem bardzo zadowolony, jednakże nie wiem jaka będzie moja najbliższa przyszłość. Wszystko się dopiero okaże.
W tym roku Finlandia wygrała zarówno w rywalizacji juniorskiej, jak i seniorskiej. Czy to oznacza, że dla hokeja w twojej ojczyźnie nadeszły wielkie czasy?
Tak. Fiński hokej przeżywa obecnie swoje wielkie chwile. Cieszymy się i celebrujemy ten moment. Jest to nagroda za pracę jaką wykonuje się przy tej dyscyplinie w naszym kraju.
Często Finlandia jest trochę w cieniu wielkiej Szwecji. Dzisiaj te role odwróciły się. Rozpiera was duma z tego tytułu?
Oczywiście. Wreszcie to my jesteśmy o krok do przodu. W tym roku przewyższyliśmy naszych sąsiadów, co jest powodem do dumy. Zawsze między nami trwa jakaś rywalizacja.
Czy można powiedzieć, że to najszczęśliwszy dzień w twoim życiu?
Dokładnie tak się teraz czuję. Chyba nigdy nie towarzyszyło mi większe szczęście niż w tym momencie.
Masz na swoim koncie złote medale w U18, U20 i w seniorach. O co teraz będziesz walczył, przecież już wszystko wygrałeś?
Jest jeszcze sporo do zrobienia. Przede mną wszystkie trofea w NHL i mistrzostwo Liigi. Mam jeszcze o co grać, spokojnie.
Spodziewasz się iście królewskiego przyjęcia w ojczyźnie?
Nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej. Finowie są rozkochani w hokeju, więc z pewnością docenią mistrzostwo, które zdobyliśmy dla nich po ośmiu latach przerwy.
Rozmawiał: Dawid Antczak
Czytaj także: