Kaláber: Czeka nas jeszcze sporo pracy
Kontrolny dwumecz z reprezentacją Węgier był dla nowego selekcjonera, Róberta Kalábera, dobrą okazją do przetarcia z polską drużyną narodową. Ambitny trener wyciągnął już pierwsze wnioski po swym debiucie.
Z redaktorskiego obowiązku przypomnijmy tylko, że ostatnie starcie z Madziarami zakończyło się porażką biało-czerwonych 2:3. Polacy dwukrotnie obejmowali prowadzenie, jednakże nie udało im się dowieźć korzystnego rezultatu do ostatniej syreny.
– Zanotowaliśmy dobry początek meczu. Graliśmy lepiej w tercji obronnej. Prowadziliśmy do połowy meczu, kiedy to stanęliśmy przed szansą w przewadze. Niestety, złapaliśmy faul, a w grze 4 na 4 zrobiliśmy kilka błędów, które doprowadziły do straty bramki. Węgrzy grali mądrze, nie dopuszczali nas do dogodnych okazji, przez co nie mogliśmy myśleć o lepszym wyniku– analizujeRóbert Kaláber.
Niestety, w trakcie obydwu meczów w oczy od razu rzuciły się liczne błędy indywidualne, popełniane zwłaszcza przy próbach wyprowadzenia krążka. Nasi napastnicy także nie grzeszyli skutecznością pod bramką rywali.
– Obydwa mecze pokazały nam, nad czym musimy najwięcej popracować. Zawodnicy starali się wypełniać zadania, jakie przed nimi postawiłem. Po odzyskaniu krążka staraliśmy się go szybko rozgrywać. Odnotowaliśmy dużo niedokładnych podań oraz strat, które kosztowały nas dużo sił. Musimy opracować nad grą pod obydwiema bramkami; próbować oddawać więcej strzałów, agresywniej pracować na bramkarzu. W naszej tercji przeciwnik miał zbyt dużo miejsca i czasu, co pozwoliło mu lepiej kontrolować krążek oraz stwarzać groźne sytuacje. Zabrakło nam więcej pewności siebie, wiary w swoje umiejętności, ale też kilku podstawowych zawodników– kontynuuje nowy selekcjoner biało-czerwonych.
W środowisku hokejowym pojawiły się głosy, iż w obliczu pandemii koronawirusa zgrupowanie reprezentacji jest zbędne, a nadrzędnym celem są rozgrywki ligowe. 51-letni trener uważa je jednak za cenną lekcję oraz spory zastrzyk wiedzy na przyszłość.
– Myślę, że te mecze były nam bardzo potrzebne. Udowodniły nam, że czeka nas jeszcze sporo pracy. Musimy wykazać się cierpliwością, wprowadzać i dawać szansę kolejnym zawodnikom. Na arenie międzynarodowej najlepiej widać, czego jeszcze brakuje hokeistom do gry na wyższym poziomie– dodaje słowacki szkoleniowiec.
Sztab reprezentacji również nie próżnował. Polskich hokeistów czekała solidna dawka pomeczowej analizy wideo, która miała posłużyć wyeliminowaniu rażących błędów.
– Zgromadziliśmy już dużo materiału po pierwszej tercji pierwszego spotkania. Od razu zareagowaliśmy, a gracze zrozumieli, co mają robić lepiej. Dzień po meczu przeprowadziliśmy długą analizę, która pomoże nam w lepszej grze. Zawodnicy bardzo się starali, ale i tak popełnili kilka błędów, które wypłynęły z gry– kończyKaláber.
Komentarze