Reprezentacja Polski od zwycięstwa rozpoczęła swoją tegoroczną przygodę z turniejem Baltic Challenge Cup. Biało-czerwoni pokonali Litwę 4:2. – Było trochę nerwowo, ale mniej doświadczeni zawodnicy potrzebują takich spotkań – zaznaczył Róbert Kaláber, selekcjoner „Orłów”.
Nasza reprezentacja już po ośmiu minutach prowadzili 2:0 po golach Alana Łyszczarczyka i Filipa Starzyńskiego. Na początku drugiej odsłony trzeciego gola strzelił Bartłomiej Jeziorski i mogło się wydawać, że biało-czerwoni mają już ten mecz pod kontrolą.
– Dobrze weszliśmy w ten mecz i do 30. minuty byliśmy stroną dominującą. Kary zdramatyzowały to spotkanie. Dwie stracone bramki w pojedynczym i podwójnym osłabieniu sprawiły, że nasza drużyna znalazła się pod presją. Mamy w składzie wielu młodych zawodników i w tym momencie część z nich straciła pewność siebie i grała nerwowo. Ale oni potrzebują też takich meczów, w których trzeba poradzić sobie z presją – analizował Róbert Kaláber, selekcjoner naszej kadry.
– Ostatnią tercję rozpoczęliśmy z jasnym celem, aby nie stracić gola. Dopiero strzał do pustej bramki Pawła Zygmunta przesądził o wyniku. Jesteśmy zadowoleni z wyniku, ale mamy nad czym pracować – dodał.
W bramce „Orłów” z dobrej strony zaprezentował się Maciej Miarka, który zadebiutował w seniorskiej kadrze.
– Spisał się naprawdę dobrze. Uważam, że w dzisiejszym meczu doświadczeni zawodnicy dobrze pomogli tym młodszym, a to jest dla nich niezwykle ważne – zwrócił uwagę trener reprezentacji Polski.
Dziś o 14:30 rywalem biało-czerwonych będzie Łotwa B.
Czytaj także: