Kaláber o grze swojego zespołu. "To są błędy, których nie jestem w stanie zrozumieć"
Trener JKH GKS-u Jastrzębie Róbert Kaláber nie krył rozczarowania postawą swojej drużyny w przegranym 4:7 meczu z Ciarko STS-em Sanok. – Katastrofalne błędy popełnili obcokrajowcy, musimy o tym porozmawiać – kręcił głową słowacki szkoleniowiec.
Mistrzowie Polski w pierwszej odsłonie byli zespołem lepszym i zasłużenie prowadzili 3:1.
– Pierwsza tercja była dobra w naszym wykonaniu. Byliśmy skuteczni, dobrze pracowaliśmy zarówno pod bramką przeciwnika, jak i swoją. Od drugiej tercji na lodzie był tylko jeden zespół. Wyglądało to tak, jakbyśmy to my dopiero wrócili z kwarantanny, a nie Sanok. Nasi obcokrajowcy popełnili katastrofalne błędy. To były pomyłki, jakie nie powinny wydarzyć się w seniorskim hokeju – zaznaczył Róbert Kaláber, trener JKH.
– Z drugiej strony Sanok perfekcyjnie wykończył akcje i był bardzo skuteczny. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa – dodał.
Pozostaje zapytać, co stało się z ekipą jastrzębian w drugiej tercji?
– To pytanie raczej do moich zawodników i sam jestem ciekawy ich odpowiedzi na to pytanie. Mieliśmy dwie przewagi, ale nie oddaliśmy strzału na bramkę. Zabrakło nam aktywności pod bramką i niepotrzebnie zaczęliśmy schodzić z krążkiem do rogu. Poza tym z naszej strony było zbyt dużo niecelnych podań pod bramkę i do naszych obrońców – analizował opiekun mistrzów Polski.
– Nie zagraliśmy źle w defensywie, daliśmy rywalom po prostu zbyt dużo czasu i zostawiliśmy za dużo miejsca. Ci jeździli z krążkiem, strzelali, a my popełnialiśmy prymitywne faule. Sanoczanie skrzętnie wykorzystywali przewagi, grał naprawdę dobrze, a my nic ciekawego nie pokazaliśmy. Staliśmy i czekaliśmy, co zrobi przeciwnik, który zdobywał kolejne bramki – dodał.
Na sześć sekund przed końcem drugiej tercji Julius Marva strzałem spod linii niebieskiej doprowadził do wyrównania. Wściekły Róbert Kaláber złamał długopis i wyszedł do szatni przed syreną kończącą drugą tercję.
– Na kilka sekund przed końcem tercji nie możemy stracić takiej bramki. To są błędy, których nie jestem w stanie zrozumieć. Mamy analizę wideo i na pewno każdą bramkę dokładnie przeanalizujemy. Więcej wytłumaczę swoim zawodnikom – podkreślił.
W ekipie znad czeskiej granicy zabrakło dwóch podstawowych środkowych Romana Ráca i Vitālijsa Pavlovsa.
– To żadne wytłumaczenie, podobnie jak to, że w niedzielę nie graliśmy spotkania. Mamy w składzie 20 innych graczy, którzy biorą pieniądze za grę w hokeja i są odpowiedzialni za to, żebyśmy wygrywali – mocno zaakcentował 52-letni Słowak. – Prowadząc po pierwszej tercji 3:1 mieliśmy ten mecz wygrać.
W 52. minucie po stracie szóstego gola z bramki zjechał Patrik Nechvátal, którego zastąpił Michał Kieler.
– Straciliśmy zbyt dużo bramek, więc szukaliśmy nowego impulsu. Padały bramki po rykoszetach i dobitkach, więc coś trzeba było zrobić – wyjaśnił opiekun mistrzów Polski.
Jastrzębianie obecnie zajmują w tabeli trzecie miejsce, mając cztery punkty przewagi nad Comarch Cracovią i GKS-em Tychy. Warto jednak zaznaczyć, że krakowianie rozegrali od nich o jeden mecz mniej.
– Chcemy zająć trzecie miejsce w ligowej tabeli, ale nie wiemy jak będzie wyglądała sytuacja związana z koronawirusem. Mamy chorych zawodników i już teraz pojawiają się obawy, czy liczba zakażeń nie wzrośnie. Sprawdzimy w najbliższych dniach, czy mają temperaturę czy nie – zakończył Róbert Kaláber.
Komentarze
Lista komentarzy
kr mar
Mówiłeś żeby się liczyć z jkh więc Sanok wziął sobie to do serca ale trenerzy z południa mają słaba mentalność zero dyplomatycznych wypowiedzi ale ból do któregoś z zespołów poprzez wbijanie szpili odwróciło się to przeciwko
Hasek64
Kalaber największy narcyz i cham z trenerów plh. Zawsze denerwował mnie Rudolf ale jak widzę wypowiedzi tego pseudo specjalisty to uważam, że Rudolf to całkiem miły i spoko chłop
PEL52
Hssek64, no i tu się z Tobą zgadzam
Wowo1
Macie 100% racji :)