Hokej.net Logo

Kamil Wałęga: Nie chcę wytwarzać presji na siebie

Kamil Wałęga w barwach Vlci Żylina [foto: facebook.com/vlcizilina]
Kamil Wałęga w barwach Vlci Żylina [foto: facebook.com/vlcizilina]

Po pierwszych drużynowych treningach Kamil Wałęga opowiada o przygotowaniach do nowego sezonu i oczekiwaniach wobec siebie oraz wobec jego rewelacyjnej w poprzednich rozgrywkach drużyny.

Polski napastnik został już na stałe w słowackim klubie Vlci Żylina, do którego w poprzednim sezonie był wypożyczony z czeskiego Oceláři Trzyniec. 

Jego drużyna jest po pierwszym tygodniu wspólnych treningów. Wcześniej jednak zawodnicy pracowali indywidualnie. Jaki jest stan przygotowań Wałęgi do nowych rozgrywek?

- Czuję się po treningach bardzo dobrze. Pracowałem ciężko przez 9 tygodni - mówi w rozmowie z oficjalną stroną internetową klubu z Żyliny. - Przygotowywałem się zgodnie ze zwyczajowym planem. Jak dotąd w poprzednich latach to mi się sprawdzało, choć zawsze staram się włączyć coś nowego razem z trenerami. Ale podstawy pozostały.

Trener przygotowania fizycznego "Wilków" Dávid Kurej zdradził, że Polak był jednym z tych graczy, którzy wypadli najlepiej podczas przeprowadzonych w drużynie na początku wspólnych treningów testów sprawnościowych.

- Teraz pracuję z innymi na lodzie, co nie zawsze na początku wychodzi idealnie, ale po tygodniu czy dwóch to się dopasuje, człowiek się przyzwyczaja - mówi reprezentant Polski. - Cieszę się na nowy sezon. Myślę, że przygotowałem się dobrze.

W odróżnieniu od poprzednich rozgrywek Wałęga tym razem od początku przygotowuje się ze słowackim zespołem. Przed rokiem pracował w Trzyńcu, w barwach którego rozpoczynał sezon.

- To jest całkiem co innego niż w przeszłości - przyznaje. - Nie muszę się przyzwyczajać do niczego nowego, bo prawie cała drużyna została. Znam też system i trenerów, więc też w tym sensie jest to korzyść. Czekam już na wspólną pracę nad tym, żeby osiągnąć coś fajnego.

W poprzednim sezonie 25-letni obecnie Polak był jednym z ważniejszych graczy swojego zespołu. W 48 meczach sezonu zasadniczego zdobył 38 punktów za 21 goli i 17 asyst. W klasyfikacji strzelców zajął w swoim zespole 3. miejsce, a w punktowej był 4. 

Czy te wyniki są do powtórzenia w zbliżających się rozgrywkach?

- Zobaczymy jak mi pójdzie. Będzie trudno, ale nie chcę wytwarzać presji na siebie - mówi Wałęga. - Będę się również cieszył, jeśli dzięki mojej grze i wkładowi drużynie będzie szło dobrze i razem będziemy osiągać sukcesy. Wtedy już to czy strzelę 10, czy 15 goli nie będzie najważniejsze. Ważne jest to, żebym robił to, czego trenerzy ode mnie chcą.

Drużyna z Żyliny była rewelacją ubiegłego sezonu słowackiej ekstraligi. Jako beniaminek awansowała do półfinału play-off i zakończyła rozgrywki z brązowymi medalami. Wałęga nie chce obiecywać, że znów uda się osiągnąć taki wynik.

- Trzecie miejsce będzie trudno powtórzyć. Myślę, że zrobimy wszystko, byśmy znowu znaleźli się wysoko, ale nie chcemy wytwarzać na siebie presji. Nie chcemy ogłaszać, że będzie medal albo chcemy być mistrzami - przyznaje.

Polak wierzy jednak, że drużyna ciężko pracując jest w stanie znów osiągnąć wynik, który będzie satysfakcjonował kibiców.

- Jeśli wszyscy zrobimy wszystko dla sukcesu i będziemy codziennie na to pracować, to na koniec sezonu możemy mieć wynik równie dobry albo jeszcze lepszy niż w zeszłym roku - mówi. - Ale zależy to od wielu rzeczy, też od detali. Musimy przygotować się dobrze i walczyć o jak najlepszy wynik.

Skład drużyny nie zmienił się znacząco w porównaniu z zeszłym sezonem, ale odeszło jego dwóch najlepszych strzelców i najlepiej punktujących graczy. Jeszcze w trakcie poprzednich rozgrywek Kanadyjczyk Nick Jones przeniósł się do czeskiego Dynama Pardubice, a dziś jest graczem HC Karlowe Wary. Z kolei w przerwie letniej Amerykanin Hunter Fejes przeszedł do słowackiego HC Preszów.

Z tym ostatnim Wałęga często grał w jednym ataku. Polskiemu środkowemu nie robi jednak wielkiej różnicy to, kto będzie mu partnerował na skrzydłach..

- Nie myślałem jeszcze o tym. Od tego są trenerzy, żeby znaleźli idealny skład formacji. Wierzę, że tak zrobią i będzie nam wspólnie dobrze szło - mówi.

Wałęga w poprzednim sezonie miał swój udział w dobrych występach drużyny w części zasadniczej, ale w play-off zagrał tylko raz, bo doznał kontuzji, która wykluczyła go z dalszej gry w klubie, a także w Mistrzostwach Świata dywizji I grupy A z reprezentacją Polski.

- Zawsze jest trudno, kiedy nie możesz pomóc swoim kolegom z drużyny bezpośrednio na lodzie i widzisz, jak walczą i starają się. Chciałbym w najważniejszej części sezonu wystąpić, ale się nie dało. Kontuzje są częścią sportu i musiałem to zaakceptować - przyznaje Polak.

Teraz jednak zdrowie mu dopisuje i już czeka na powrót do gry.

- Najbardziej cieszę się na myśl o meczach i naszych wspaniałych kibicach. Świetnie jest grać przed nimi. Wierzę, że będą nas wspierać co najmniej tak, jak w minionym sezonie - mówi.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe