Kamil Wałęga strzelił 2 gole w dzisiejszym meczu słowackiej ekstraligi przeciwko drużynie byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Zespół Polaka kontynuuje swoją zwycięską passę.
Ekipa Vlci Żylina z Wałęgą w składzie przed własną publicznością pokonała w meczu 34. kolejki słowackiej ligi Duklę Michalovce, prowadzoną przez byłego trenera reprezentacji Polski i Podhala Nowy Targ Tomka Valtonena.
Po raz pierwszy do bramki rywali, w której stał Francuz Julien Junca, Wałęga trafił w 15. minucie w ważnym momencie, bo wyrównał na 2:2 zaledwie 45 sekund po tym, jak przyjezdni wyszli na prowadzenie.
A swojego drugiego gola zdobył w 49. minucie podczas gry w przewadze. Wtedy dał "Wilkom" prowadzenie 4:3, które utrzymało się do samej końcówki meczu. A w niej, gdy Valtonen wycofał bramkarza, Samuel Fejes strzałem do pustej bramki podwyższył na 5:3. Gościom udało się jeszcze zmniejszyć straty do jednego gola, ale to Wałęga i jego koledzy cieszyli się z wygranej 5:4.
- Dobrze, że daliśmy radę w trzeciej tercji. Zaczęliśmy w niej grać to, co mieliśmy grać i na szczęście wygraliśmy. O swoje gole jakoś nie dbam, ale jestem zadowolony, że pomogłem drużynie w zwycięstwie. I cieszę się, że w nowym roku jesteśmy dalej na zwycięskiej fali i mam nadzieję, że będzie to trwało jak najdłużej - skomentował Polak w rozmowie z oficjalną stroną internetową swojego klubu.
Tak jak Polak 2 gole strzelił dla gospodarzy ich najlepszy snajper i lider zespołowej klasyfikacji punktowej, Kanadyjczyk Nick Jones.
Wałęga w pierwszym meczu nowego roku wystąpił na środku pierwszego ataku, oddał 3 strzały na bramkę i zaliczył wynik +1 w statystyce +/-. W swoim 27. występie w tym sezonie słowackiej ligi zdobył gole numer 11 i 12. Obecny sezon już jest pod względem strzeleckim jego najlepszym na Słowacji. W dwóch, które rozgrywał wcześniej w HK 32 Liptowski Mikułasz, zdobywał 10 i 11 goli.
W tym obecnym ma także na koncie 9 asyst, co razem daje 21 punktów, ale do najlepszych pod względem punktowym rozgrywek 2022-23, gdy zdobył 27 "oczek", jeszcze trochę mu brakuje.
W aktualnych rozgrywkach grał także w Pucharze Kontynentalnym, gdzie w 3 spotkaniach zaliczył 1 asystę, a w Pucharze Słowacji wystąpił 2 razy bez punktów. 24-letni środkowy gra w Żylinie na wypożyczeniu z Oceláři Trzyniec, w barwach których zaczął ten sezon rozgrywając 4 mecze w Hokejowej Lidze Mistrzów i jeden w czeskiej ekstralidze.
Żylińskie "Wilki", grające w roli beniaminka słowackiej ekstraklasy, kontynuują swoją dobrą passę, która zaprowadziła je dość niespodziewanie do pierwszej "szóstki" w tabeli. Po 4 zwycięstwach z rzędu zajmują 6. miejsce z dorobkiem 53 punktów. Mecz z Duklą był tym ważniejszy, że to drużyna znajdująca się w klasyfikacji tuż za nimi, a przed spotkaniem sąsiadów w tabeli dzielił tylko punkt.
Swoją zwycięską serię drużyna Wałęgi we wtorek położy na szali w trudnym kolejnym meczu, w którym zmierzy się na wyjeździe z liderem ligi HC Koszyce.
Vlci Żylina - Dukla Michalovce 5:4 (2:2, 0:1, 3:1)
1:0 Jones - Tourigny 1:10
1:1 Drgoň - Michnáč - Krastenbergs 2:47
1:2 Solenský - Rockwood 14:03
2:2 Wałęga - Fejes - Mucha 14:48
2:3 Krastenbergs - Rockwood - Rönni 34:32 (w przewadze)
3:3 Jones 43:43 (w osłabieniu)
4:3 Wałęga - Miller 48:08 (w przewadze)
5:3 Fejes - Miller 58:55 (pusta bramka)
5:4 Kabáč - Solenský - Drgoň 59:23
Strzały: 38-34.
Minuty kar: 6-12.
Widzów: 2 859.
Czytaj także: