Tuż przed zamknięciem okienka transferowego działacze PGE Orlika Opola zdecydowali się na dwa transfery. Do ekipy z ulicy Barlickiego trafili Maksim Kartoszkin i Radek Meidl.
Obaj zawodnicy nie są w Polsce postaciami anonimowymi. Kartoszkin kilka dni temu rozstał się z Tempish Polonią Bytom, w której nie spełnił oczekiwań. W 26 spotkaniach zdobył tylko 6 bramek i zanotował 7 asyst. To niezbyt dobre liczby, jak na zawodnika występującego w dwóch czołowych formacjach i rozgrywającego przewagi.
Z kolei Meidl w tym sezonie występował w dwóch klubach HC Frydek Mistek i HK Dukla Trenczyn. W swojej karierze również grał w Polonii Bytom, która najprawdopodobniej będzie ćwierćfinałowym rywalem opolan. W 48 spotkaniach zdobył 34 punkty za 16 goli i 18 kluczowych zagrań.
- Przed nami za niespełna miesiąc decydująca część sezonu i nie ukrywam, że bardzo chcemy przejść ćwierćfinał i dostać się do najlepszej czwórki w kraju - powiedział na łamach Nowej Trybuny Opolskiej Dariusz Sułek, prezes PGE Orlika. - Stąd też te ruchy kadrowe i sprowadzenie dwójki zawodników.
Czytaj także: