Tauron KH GKS Katowice w decydującym siódmym meczu pokonał Unię Oświęcim 3:1 i wywalczył przepustkę do półfinału play-off. GieKSa zmierzy się w nim z Comarch Cracovią.
Trener Tom Coolen nie zmienił zwycięskiego składu z ostatniego meczu, który rozgrywany był przy Chemików 4. Od samego początku grał na pięciu defensorów i cztery ataki. Z kolei Witold Magiera w porównaniu do poprzedniego meczu, zdecydował się na korekty na lewych skrzydłach.
Biało-niebiescy od samego początku tej rywalizacji powtarzali jak mantrę, że kluczem do sukcesu z dysponującymi potężną siłą katowiczanami jest dobre wejście w mecz i utrzymanie korzystnego wyniku po pierwszej odsłonie. Jak się okazało, te przewidywania znów miały swoje pokrycie w rzeczywistości.
W 9. minucie na ławkę kar odesłany został Aleksiej Trandin, a katowiczanie wykorzystali tę szansę. Na listę strzelców wpisał się Janne Laakkonen, choć po jego wrzutce guma odbiła się jeszcze od Jakuba Šaura, który starał się zablokować Tomasza Malasińskiego.
Chwilę później goście mogli wyrównać. Po ładnie rozegranej kontrze Kevina Lindskouga nie zdołał pokonać Andrej Themár.
Niewykorzystana sytuacja zemściła się na oświęcimianach w 16. minucie. Wówczas Janne Laakkonen zagrał wzdłuż bramki do Jessego Rohtli, który uderzeniem bez przyjęcia zaskoczył zasłoniętego Michala Fikrta Dwa gole były naprawdę dobrą zaliczką.
Biało-niebiescy w 27. minucie powinni zdobyć kontaktowego gola. Między katowickich obrońców efektownie wjechał Martin Przygodzki i zdecydował się na strzał. Zabrakło mu odrobiny precyzji, jak i hokejowego szczęścia.
A gospodarze po chwili zdobyli trzeciego gola. Kolejny raz próbkę swoich nieprzeciętnych umiejętności dał Patryk Wronka, który przechwycił krążek, a następnie umieścił go w okienku oświęcimskiej bramki.
Nadzieję w serca gości wlał jeszcze Peter Tabaček, który w 32. minucie po podaniu Sebastiana Kowalówki na raty pokonał Kevina Lindskouga. Później ekipa z grodu nad Sołą rozpoczęła pogoń za wynikiem, ale nie zdołała już znaleźć sposobu na katowickiego golkipera.
– Przez pierwsze dwie odsłony byliśmy od Unii lepsi, mieliśmy więcej okazji i prawdę mówiąc powinniśmy strzelić więcej bramek. W każdym meczu z oświęcimianami widoczne były nasze problemy ze skutecznością – zaznaczył Patryk Wronka, skrzydłowy GieKSy.
– Mogę być dumny z chłopaków, bo walczyli do ostatniej minuty. Dziś wygrała drużyna lepsza – przyznał Witold Magiera, trener Unii. – Myślę, że gdybyśmy strzelili bramkę na 3:2, to grałoby nam się znacznie łatwiej i ten mecz mógłby zakończyć się całkiem innym wynikiem.
Tauron KH GKS Katowice – Unia Oświęcim 3:1 (2:0, 1:1, 0:0)
1:0 - Janne Laakkonen - Jesse Rohtla, Niko Tuhkanen (10:16, 5/4),
2:0 - Jesse Rohtla - Janne Laakkonen, Mikołaj Łopuski (15:36),
3:0 - Patryk Wronka (31:14),
3:1 - Peter Tabaček - Sebastian Kowalówka (32:13).
Sędziowali: Paweł Breske - Przemysław Kępa (główni) – Andrzej Nenko, Mateusz Niżnik (liniowi).
Minuty karne: 4-16.
Strzały: 43-31 .
Widzów: 1182.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 4:3 dla Tauronu KH GKS-u Katowice i jego awans do półfinału.
Tauron: Lindskoug – Jass, Čakajík; Urbanowicz, Starzyński, Łopuski – Jyrkkiö, Tuhkanen; Wronka, Pasiut, Fraszko – Wanacki; Laakkonen (2), Rohtla, Malasiński (2) – Strzyżowski, Jaszyn, Krężołek.
Trener: Tom Coolen.
Unia: Fikrt – Vehmanen (4), Šaur (4); Adamus, Kiilholma (2), Themár (2) – Bezuška, A. Kowalówka; Gruszka, Trandin (2), Przygodzki – Paszek, Maciejewski; Tabaček, Daneček, S. Kowalówka oraz
Wanat, Malicki (2).
Trener: Witold Magiera.
Czytaj także: