Hokej.net Logo
SIE
31

Kiełbicki: Czeska pierwsza liga jest znacznie szybsza i bardziej fizyczna

Szymon KIełbicki, napastnik JKH GKS-u Jastrzębie (fot. Klaudia Baron)
Szymon KIełbicki, napastnik JKH GKS-u Jastrzębie (fot. Klaudia Baron)

Za hokeistami JKH GKS-u Jastrzębie pierwszy sparing. Czwarta drużyna minionego sezonu pokonała na własnym lodzie HC RT Torax Poruba 4:3 po rzutach karnych. – Mecz był wyrównany i pełen emocji do ostatnich momentów gry. Ogólnie jestem zadowolony z zaangażowania i determinacji naszej drużyny, a sparing pokazał nam nad czym musimy dalej popracować – zaznaczył Szymon Kiełbicki, napastnik JKH.

HOKEJ.NET: – Wasz pierwszy sparing rozegraliście z pierwszoligową czeską drużyną, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem 4:3 po rzutach karnych. Jakie są Twoje wrażenia z tego meczu? Jak oceniłbyś grę zespołu?

Szymon Kiełbicki: – Mecz z pierwszoligową czeską drużyną był dla nas cennym sprawdzeniem zwłaszcza na początku okresu przygotowawczego. Wynik 4:3 po rzutach karnych pokazuje, że mecz był wyrównany i pełen emocji do ostatnich momentów gry. Ogólnie jestem zadowolony z zaangażowania i determinacji naszej drużyny, a sparing pokazał nam nad czym musimy dalej popracować.

W zeszłym sezonie podczas przygotowań również mieliście okazję zmierzyć się z drużyną prowadzoną przez trenera Jiříego Režnara. Czy zauważasz istotne różnice w poziomie między czeską pierwszą ligą a polską ekstraklasą?

– Zarówno czeska pierwsza liga, jak i polska ekstraliga mają swoje specyficzne cechy. Wydaję mi się jednak, że czeska pierwsza liga pod względem tempa jest znacznie szybsza, a na dodatek trochę bardziej fizyczna. Z drugiej strony w polskiej ekstralidze mamy drużyny, które bardzo dobrze grają taktycznie i solidnie w obronie.

Drugi tydzień treningów na lodzie masz już za sobą. Jak się czujesz po powrocie do regularnych treningów? Czy brakowało ci lodu? 

– Po dwóch tygodniach treningów na lodzie czuję się coraz lepiej. Powrót do regularnych treningów na lodzie był bardzo przeze mnie wyczekiwany. Oczywiście początki są trudne, ponieważ trzeba się przyzwyczaić do tempa i do obciążenia, ale z każdym dniem czuję się pewniej i bardziej komfortowo. Jestem zadowolony, że wróciła ta codzienna rutyna, bo to pozwala mi na dalszy rozwój i stałe poprawianie mojej formy. 

W nadchodzącym tygodniu weźmiecie udział w turnieju w Ostrawie, gdzie zmierzycie się z zespołami z Poruby, Hawierzowa oraz Katowic. Jaki cel stawiacie sobie na ten turniej?

– Turniej w Ostrawie to dla nas doskonała okazja na sprawdzenie naszego zespołu na tle mocnych przeciwników i zobaczenia na jakim poziomie przygotowań jesteśmy. Naszym celem oczywiście będzie wygrana w każdym meczu, ale równie ważne jest zgranie naszego zespołu i wdrażanie elementów taktycznych, nad którymi pracujemy na treningach. Wyniki są istotne, ale najważniejsze będzie wyciągnięcie wniosków z każdego meczu i budowanie pewności siebie na lodzie.

Rozmawiała: Natalia Witowska

Czytaj także:

Rozgrywki w skrócie

2024/25 - Ekstraliga: Regularny

Ostatnie mecze
Zobacz terminarz
Tabela
Lp. Drużyna GP GF GA GD P PIM
1. GKS Tychy 40 189 83 106 95 262
2. GKS Katowice 40 156 84 72 84 349
3. Re-Plast Unia Oświęcim 40 166 107 59 82 304
4. JKH GKS Jastrzębie 40 162 101 61 77 387
5. KH Energa Toruń 40 132 114 18 64 290
6. Comarch Cracovia 40 157 135 22 58 355
7. EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 40 133 123 10 56 338
8. Texom STS Sanok 40 74 189 -115 20 648
9. Podhale Nowy Targ 40 54 287 -233 4 521
Zobacz tabelę
Liczba komentarzy: 1

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • narut
    2024-08-12 13:30:42

    trudno aby czeska 1 liga nie prezentowała przynajmniej niezłego poziomu skoro w dużym stopniu grają w niej zawodnicy, którzy nie raz i nie dwa dostają szansę gry w czeskiej ekstralidze, czeska I liga to taki rezerwuar czeskiej ekstraligi .. zobaczymy jak pójdzie naszym drużynom ten turniej, zapowiada się ciekawie, jak i ten tydzień pod względem hokejowym

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe