Po nieudanym weekendzie i dwóch porażkach na własnym lodzie hokeistom Zagłębia Sosnowiec nie udało się powiększyć dorobku punktowego.
– Myślę, że ten moment w drugiej tercji gdy straciliśmy bramkę przy sygnalizowanej karze był kluczowy dla tego spotkania. To podłamało zespół i z każdą minutą wyglądało to coraz gorzej. Mamy problem z ustawianiem się na pozycjach. Wjeżdżamy do tercji lecz gdy rywal atakuje nie potrafimy się utrzymać przy krążku. Brakuje na pewno doświadczenia, a nasze strzały nie zagrażają bramkarzowi. Przeciwnicy robią to zdecydowanie lepiej – podsumował spotkanie Grzegorz Klich, trener Zagłębia Sosnowiec.
Po odejściu Maksima Citoka kibice zastanawiają się czy skład będzie uzupełniony nowym zawodnikiem.
– Szukamy zawodnika najlepiej z Unii Europejskiej, bo z Rosji czy krajów wschodu musielibyśmy poczekać na tych hokeistów. Nie jest łatwo, ze względu na pandemię. Już dwóch zawodników nam odmówiło. Chcielibyśmy jeszcze wzmocnić skład – dodał szkoleniowiec.
Trener podsumował weekendowe spotkania następująco.
– Nie ukrywajmy, że takie mecze jak z Unią czy Jastrzębiem możemy przegrywać, gdyż ci rywale mają zdecydowanie lepszy skład. My musimy patrzeć na takie mecze, jak z Gdańskiem czy Sanokiem, by tam wygrywać, a dodatkowo postarać się o niespodziankę, czyli wygraną z kimś mocniejszym. Oczywiście, że chcielibyśmy wygrać każdy mecz i z takim nastawieniem wychodzimy z szatni. Realnie należy jednak wziąć pod uwagę, jakim dysponujemy budżetem i składem na ten sezon. Gramy tym, na co nas stać – zakończył Klich.
Czytaj także: