Komorski: Obie drużyny muszą popracować nad przewagami
Hokeiści GKS-u Tychy po twardym i zaciętym meczu pokonali na wyjeździe Ciarko STS Sanok 3:0. Dobra gra w defensywie przyniosła zwycięstwo bez straty gola. Po końcowej syrenie porozmawialiśmy z Filipem Komorskim, kapitanem trójkolorowych.
„Komora” dołożył sporą cegiełkę do zwycięstwa z sanoczanami. Najpierw zaliczył asystę przy drugiej bramce autorstwa Bartłomieja Pociechy, a tuż przed końcem meczu trafił do pustej bramki.
– To był ciężki mecz. Fajny, bo przypominał już te znane nam z sezonu regularnego. Dużo było gry ciałem i dużo walki. Pod względem kibicowskim na pewno fajnie się na to patrzyło. Mecz był dość otwarty, nie było przecież w połowie meczu 3:0, tylko cały czas ten wynik był na styku – wyjaśnił Filip Komorski.
– Oceniam to spotkanie bardzo pozytywnie. Poprawiliśmy grę w defensywie w porównaniu do ostatnich meczów sparingowych i to można zaliczyć jako postęp. Tym bardziej, że nie graliśmy jeszcze w optymalnym składzie. Zawodnicy, którzy dostali szansę, a nie zawsze mają możliwość gry, spisali się bardzo dobrze – dodał doświadczony środkowy.
Sanoczanie razili nieskutecznością. Mieli równie wiele okazji do zdobycia goli, jednak nie udało im się znaleźć sposobu na Kamila Lewartowskiego.
– Gospodarze dwukrotnie grali w podwójnej przewadze, nazbierało się tego ponad trzy minuty. To, że wybroniliśmy te sytuacje zbudowało nas, z kolei sanoczan mogło trochę podłamać. Tak jak mówię, to był mecz walki z dużą liczbą kar. Wydaje mi się, że obie drużyny muszą popracować nad przewagami, bo osłabienia wyglądały dziś znacznie lepiej – ocenił Komorski.
Przed tyszanami ostatni etap przygotowań do sezonu. Przed inauguracją sezonu zagrają jeszcze dwa sparingi. Najbliższy, już 2 września na Stadionie Zimowych w Tychach z KH Energą Toruń.
– Cały czas dostajemy w kość. Wiadomo, że chcemy wygrywać sparingi, ale wiemy też, że optymalna forma jeszcze do nas nie przyszła. Ale to są sparingi, w nich wynik jest sprawą drugorzędną. Bardziej chodzi tu o materiał do analiz dla trenerów oraz o zgranie formacji – powiedział wprost zawodnik, który swoje pierwsze hokejowe kroki stawiał w Warszawie.
8 września tyszanie zagrają wyjazdowy towarzyski mecz z HC Frydek-Mistek. To powrót Filipa Komorskiego i Bartosza Ciury na taflę, na której występowali jeszcze w zeszłym sezonie. Z tego właśnie powodu został przesunięty mecz ligowy z Marmą Ciarko STS-em Sanok. Odbędzie się on 20 września.
– Tak naprawdę dowiedzieliśmy się o tym meczu, jak już zostało to zatwierdzone. Bardzo nas to ucieszyło, że wrócimy do miejsca, gdzie graliśmy ostatni sezon. Cały czas piszą do nas kibice, a to znaczy, że chyba zostawiliśmy po sobie „miły ślad” i niezłe wrażenie. Krótkie, ale chyba pozytywne – uśmiechnął się nowy kapitan GKS-u Tychy.
– Na początku zapewne nie spodziewali się po nas zbyt wiele, bo w końcu do drużyny przyjechały „Polaczki”. Ale ciężką pracą na lodzie udowodniliśmy, że warto na nas stawiać i warto nam zaufać. Efekt był taki, że wielu kibiców widziało w nas liderów tej drużyny i do teraz nas miło wspominają. Ogólnie to przeciwko ekipie z Frydka-Mistka zagra czterech byłych zawodników – zakończył Komorski.
Komentarze